Fantasy Premier League: Kogo żegnam, kogo witam

Fantasy Premier League
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Fantasy Premier League

Jeżeli zawodnik, którego masz w składzie, wrócił do klubu, to już połowa sukcesu. Przerwa reprezentacyjna nie oszczędzała nikogo. Niektórzy piłkarze zmagają się z urazami, innych zabraknie z powodu kwestii logistycznych. Osobna kategoria to ci, którzy uzyskali pozytywny wynik testu na COVID-19. Dzika karta niczego nie ułatwia. Wątpliwości w tej kolejce Fantasy Premier League jest więcej niż zwykle.

  • Po przerwie reprezentacyjnej nadszedł czas rozstań – musimy pożegnać m.in kontuzjowanych Rudigera i Torresa, a także Sona, który przebywa na kwarantannie
  • Duet z Liverpoolu niezmiennie znajduje uznanie trenerów Fantasy Premier League – Trent Alexander-Arnold i Mohamed Salah są warci swojej ceny
  • Antonio kontra Everton – reprezentant Jamajki zamierza zrehabilitować się za przeciętny występ w meczu z Brentfordem

Bramkarz: Robert Sanchez

Brighton gra z Norwich, a Norwich, jak dobrze wiemy, nie imponuje strzelecką skutecznością. Tylko dwie bramki zdobyte w siedmiu spotkaniach to wskazówka, której nie powinniśmy pominąć. Kanarki raczej nie zdołają sforsować trzeciej najlepszej defensywy Premier League, co oznacza, że najlepszym wyborem na tę serię gier jest Robert Sanchez. bramkarz Mew. Cena? Nadal atrakcyjna – 4.6 miliona. A w perspektywie mecz z City, ale kto by się tym teraz przejmował. Koncentrujemy się na tym, co jest tu i teraz.

Obrońcy: Trent Alexander-Arnold, Marcos Alonso

Defensor Liverpoolu jest jednym z niewielu zawodników, których regularnie możemy polecać do składu w Fantasy Premier League. Anglik swoje kosztuje (7.5 miliona), ale jednocześnie jest gwarantem solidnej zaliczki punktowej. W rywalizacji z Watfordem poszuka okazji na powiększenie dorobku, który obecnie wynosi 35 oczek. Drugim piłkarzem godnym uwagi jest Marcos Alonso. Wprawdzie Chelsea mierzy się z Brentfordem, który imponuje grą w obronie, jednak ofensywnie usposobiony Hiszpan jest w tak dobrej dyspozycji, że nawet najszczelniejsze zapory nie stanowią dla niego przeszkody nie do pokonania. Ponadto 30-latek wykonuje stałe fragmenty gry. A wszystko to za jedyne sześć milionów. Taniej już było, ponieważ na początku sezonu Alonso był warty o pół miliona mniej. W tym miejscu powinien znaleźć się także “najbardziej pewny obrońca Chelsea”, czyli Antonio Rudiger, jednak Niemiec doznał kontuzji i zabraknie go w kadrze na mecz z The Bees. Jak poważny jest uraz reprezentanta Die Mannschaft? W tej chwili Thomas Tuchel nie chce zdradzić nic więcej. Jeżeli zamierzamy wykorzystać wildcarda, powinniśmy dmuchać na zimne i zrezygnować z 28-latka.

Pomocnicy: Mohamed Salah, Bryan Mbeumo, Riyad Mahrez

Proszę Państwa, to Mohamed Salah. Mohamed nie dyskryminuje nikogo i każdemu próbuje strzelić gola. Wczesnym sobotnim popołudniem Egipcjanin sprawdzi dyspozycję defensywy Watfordu, a ta zdecydowanie nie należy do najlepiej zorganizowanych. Salah na kapitana? Trudno o lepszego kandydata w tej kolejce. Jeżeli szukamy różnic, warto przyjrzeć się Bryanowi Mbeumo. Pomocnik Brentfordu w poprzedniej serii gier zdobył osiem punktów i zapewne postara się powtórzyć ten wyczyn w derbowych zmaganiach z Chelsea. Francuz został wyceniony na 5.5 miliona, więc nie obciąży naszego budżetu w znaczący sposób. Po meczu z The Blues czeka go pojedynek z Leicester, a później już z górki. Zielonej górki – Burnley, Norwich, Newcastle. Odważni mogą spróbować po raz kolejny obdarzyć zaufaniem Riyada Mahreza. Algierczyk wobec nieobecności Jesusa i Torresa na pewno znajdzie się w podstawowym składzie na spotkanie z Burnley, a co dalej to wie tylko Pep Guardiola.

Napastnicy: Michail Antonio

Wypoczęty Michail Antonio kontra osłabiony Everton – wynik tego spotkania raczej nie powinien nikogo zaskoczyć. Reprezentant Jamajki ma coś do udowodnienia po słabym występie na Brentford Community Stadium. Drugiego najlepszego punktującego Fantasy Premier League nie trzeba nikomu przedstawiać – o jego popularności niech świadczy cena. Dzisiaj napastnik West Hamu kosztuje już 8.1 miliona.

Komentarze