- Real Madryt przegrał z Manchesterem City na Etihad Stadium 0-4
- Tym razem Królewskim nie uda się obronić trofeum Ligi Mistrzów
- Toni Kroos otwarcie przyznaje, że w półfinałowym dwumeczu Obywatele byli znacznie lepsi
„Znowu byliśmy mecz od finału”
Spotkanie na Santiago Bernabeu zakończyło się remisem 1-1, co oznaczało, że kwestia awansu rozstrzygnie się w rewanżu na Wyspach Brytyjskich. Tam Manchester City nie pozostawił żadnych złudzeń i rozgromił Real Madryt aż 4-0, dominując na boisku od pierwszej do ostatniej minuty.
Tym razem Królewskim nie uda się awansować do finału i walczyć o kolejny triumf w Lidze Mistrzów. Na skutek słabszej dyspozycji w La Lidze pozostaje im w tym sezonie cieszyć się jedynie zdobyciem Pucharu Króla. Toni Kroos przyznał, że nie zawsze da się osiągać tylko sukcesy.
– Myślę, że źle zaczęliśmy mecz. Tydzień temu też zaczęliśmy zbyt pasywnie, ale nie było zbyt wielu okazji dla rywala. Dzisiaj było inaczej. Dzisiaj ustawili się trochę inaczej i mieli więcej piłkarzy między liniami. Więcej ryzykowali w rozegraniu i nasze pozycje nie były dobre.
– Wiemy, że mecze mogą szybko zmienić się przez jedną akcję, ale trzeba tu mówić ogólnie o całym meczu. Jasne, że wierzyliśmy w jedną akcję, ale ja wolę wierzyć w ogólną grę drużyny. Dzisiaj to była bardzo zasłużona porażka.
– Zostaje kilka meczów, ale wiemy, że nie możemy wygrać już ligi. Trzeba rozegrać te spotkania z powagą. Mamy tytuł, który teraz nabiera znaczenia, gdy odpadliśmy z innych rozgrywek. Prawda jest taka, że jestem daleko od stwierdzenia, że rozegraliśmy złą Ligę Mistrzów. Znowu byliśmy mecz od finału. Nie zawsze się da i dzisiaj nie zasłużyliśmy na finał, ale uważam, że rozegraliśmy wiele świetnych spotkań w tych rozgrywkach. Wrócimy, tak to wygląda, tak jest zawsze – zapewnia niemiecki pomocnik.
Zobacz również: Guardiola: kiedy obserwowałem parady Courtoisa, miałem przed oczami zeszły rok
Komentarze