Czerwona kartka pogrążyła Barcelonę. Bezbłędna druga połowa PSG [WIDEO]

PSG wywalczyło awans do półfinału Ligi Mistrzów. Wtorkowy rewanż zakończył się zwycięstwem paryżan z Barceloną aż 4-1. Po przerwie trafiali tylko goście, którzy grali w przewadze zawodnika.

Kylian Mbappe (z lewej)
Obserwuj nas w
fot. Associated Press / Alamy Na zdjęciu: Kylian Mbappe (z lewej)

PSG gromi Barcelonę po przerwie

Barcelona na Parc des Princes ograła Paris Saint-Germain 3-2, więc to ona do wtorkowego rewanżu przystępowała w roli delikatnego faworyta. Luis Enrique odrobił lekcję z pierwszego meczu i dokonał aż trzech zmian w wyjściowym składzie, podczas gdy Xavi skorzystał tylko z jednej korekty.

Paryżanie prezentowali się znacznie lepiej niż przed tygodniem. Od pierwszych minut naciskali, choć po niespełna kwadransie to Barcelona prowadziła 1-0. Kapitalną akcję 16-letniego Lamine Yamala wykończył Raphinha, który trafił do siatki z najbliższej odległości. Kilka minut później podwyższyć wynik mógł Robert Lewandowski, lecz nie wykorzystał swojej sytuacji.

Problemy Barcelony zaczęły się w 29. minucie. Bradley Barcola urwał się obronie i wybiegał sam na sam z bramkarzem. Ronald Araujo nieprzepisowo go zatrzymał, co poskutkowało czerwoną kartką. PSG poczuło, że to idealna okazja, aby docisnąć i jeszcze przed przerwą przynajmniej wyrównać.

Barcelona dzielnie się broniła, lecz nie dotrzymała do końca pierwszej odsłony. W 40. minucie Barcola dośrodkował piłkę, do której dopadł Ousmane Dembele, zdobywając swojego drugiego gola w tym dwumeczu.

Po zmianie stron Duma Katalonii była już kompletnie zagubiona. Gra w osłabieniu była dla niej prawdziwą zmorą, z czego PSG nieustannie korzystało. W 54. minucie zza pola karnego precyzyjnie uderzył Vitinha, doprowadzając do remisu w ćwierćfinałowej rywalizacji. Chwilę później amatorskiego zachowania we własnym polu karnym dopuścił się Joao Cancelo. Sfaulował Dembele, a sędzia podyktował jedenastkę, którą bez problemu wykorzystał Kylian Mbappe.

Barcelona próbowała doprowadzić do wyrównania, lecz brakowało jej w zasadzie wszystkiego. W samej końcówce PSG dobiło jeszcze swojego rywala, trafiając po raz czwarty. Z zamieszania w polu karnym skorzystał Mbappe.

Komentarze