Flick chce wyrwać Realowi pozycję lidera
Hansi Flick od dawna czekał na moment, w którym znów będzie miał pełen dostęp do swoich najważniejszych zawodników. Jeszcze niedawno musiał radzić sobie bez Lamine Yamala, Raphinhi, Joana Garcii i Pedriego. Każda z tych absencji mocno odbijała się na grze Barcelony. Teraz sytuacja zaczyna się odwracać, a niemiecki trener widzi w tym idealną okazję, by wrócić do walki o pierwsze miejsce w tabeli.
Najważniejsze dla Flicka jest to, że Yamal i Raphinha znów mają być do jego dyspozycji od pierwszego meczu po przerwie reprezentacyjnej. Yamal przeszedł ostatnio zabiegi, który ma uśmierzyć ból, a Brazylijczyk ponad miesiąc wracał do pełni sił. Do tego dochodzi Joan Garcia, którego powrót ma dać spokój w bramce. W Barcelonie nie ukrywają, że Wojciech Szczęsny przeżywa trudniejszy okres, więc powrót Hiszpana jest traktowany jak kluczowy element układanki.
Optymizm w klubie budzi także terminarz. Barcelona rozegra trzy kolejne mecze u siebie, a Real Madryt wszystkie na wyjeździe. Wydaje się, że to dobry moment, by odrobić trzy punkty straty w najbliższych kolejkach. Zwłaszcza że Real zaczyna gubić punkty.
Flick liczy, że będzie mógł wejść w 2026 rok z nową energią i ponownie zająć pozycję lidera. W Lidze Mistrzów jego cele są na razie spokojniejsze, ale mecz z Chelsea na Stamford Bridge ma pokazać, czy Barcelona jest w stanie wykonać jeszcze jeden krok i wrócić do czołówki także w Europie.









