Barcelona ukrywała problem Lewandowskiego
Robert Lewandowski rozgrywa swój być może ostatni sezon w barwach Barcelony. Kapitan reprezentacji Polski ma umowę z hiszpańskim gigantem ważną tylko do 30 czerwca. Lider La Ligi może zaproponować 37-latkowi przedłużenie współpracy, aczkolwiek to wciąż otwarta kwestia. Przyszłość Lewandowskiego zależy między innymi od jego boiskowej dyspozycji, a tu coraz częściej pojawiają się wątpliwości.
Polski napastnik nie podniósł się z ławki w ostatnim ligowym meczu z Realem Betis, który Barcelona wygrała 5:3. W ten weekend jej przeciwnikiem była Osasuna. Podopieczni Hansiego Flicka do siatki rywala trafili dopiero w 70. minucie, gdy z gola cieszył się Raphinha. Brazylijczyk skończył mecz z dubletem, a Barcelona zwyciężyła ostatecznie 2:0.
Lewandowski zmagania kolegów oglądał z ławki rezerwowych. Wydawało się, że decyzja Hansiego Flicka była podyktowana jedynie formą Polaka. Tymczasem jak informuje Catalunya Radio, Lewandowski nie pojawił się na boisku ze względu na problemy z mięśniem uda. Trener Barcelony mógł skorzystać z 37-latka w razie niekorzystnego wyniku, ale na maksymalnie kwadrans. Ostatecznie nie było takiej konieczności i Lewandowski mógł oszczędzić swój mięsień.
Kolejny mecz Barcelona rozegra we wtorek w ramach 1/16 finału Pucharu Króla. Jej przeciwnikiem będzie Guadalajara. Nie wiadomo jeszcze, czy Lewandowski będzie w pełni sprawny na to spotkanie.
Zobacz więcej: Lewandowski pobił niechlubny rekord. Najdłuższa seria w karierze









