Raphinha był kluczowy. Barcelona cierpi bez niego
Barcelona w zeszłym sezonie okazała się nieosiągalna na krajowym podwórku, sięgając po potrójną koronę. Ekipa Hansiego Flicka prezentowała intensywny, ofensywny i atrakcyjny futbol, dominując w bezpośredniej rywalizacji Real Madryt. Była blisko sukcesu też w Lidze Mistrzów, ale zakończyła swój udział w tych rozgrywkach na półfinałowej porażce z Interem Mediolan.
Obecna kampania w wykonaniu Blaugrany jest już dużo słabsza. Ofensywa gra mniej widowiskowo, a obrona popełnia poważne błędy, które wpływają negatywnie na jej rezultaty. Na alarm można było bić już przy okazji porażek z Realem Madryt czy Paris Saint-Germain, a ostatnie spotkanie z Club Brugge w Lidze Mistrzów tylko uwidoczniło, że problem jest bardzo poważny.
Sytuacji Barcelony przygląda się „Mundo Deportivo”, które analizuje, co nie działa w drużynie Flicka. Za główny kłopot uznano absencję Raphinhi, który ostatni raz pojawił się na murawie w drugiej połowie września. Od tego czasu pauzuje w związku z kontuzją uda, a data powrotu do gry nie jest jeszcze znana.
Raphinha nie tylko zapewniał wielką jakość w ofensywie, o czym świadczy jego dorobek z zeszłego sezonu. Był również wsparciem dla Alejandro Balde na lewej stronie defensywy. Swoim zaangażowaniem mocno pracował na wynik drużyny, nie skupiając się wyłącznie na swoich statystykach. Zastępujący go Marcus Rashford dobrze radzi sobie w grze do przodu, ale jest kompletnie nieprzydatny, gdy piłkę ma przeciwnik.









