Spalletti po wywalczeniu awansu: Dopiero teraz rozpoczyna się prawdziwa praca

Reprezentacja Włoch rzutem na taśmę wywalczyła sobie bezpośredni awans na Euro 2024. Po bezbramkowym, zwycięskim remisie z Ukrainą głos zabrał Luciano Spalletti.

Luciano Spalletti
Obserwuj nas w
IMAGO / Uwe Kraft Na zdjęciu: Luciano Spalletti
  • Reprezentacja Włoch bezbramkowo zremisowała z Ukrainą, dzięki czemu wywalczyła sobie awans na Euro 2024
  • Mistrzowie Europy nie wystąpili na ostatnim mundialu
  • Luciano Spalletti przyznał, że prawdziwa praca jego drużyny rozpocznie się dopiero teraz

“Przybyłem tu, by wywalczyć awans, a nie szukać wymówek”

Reprezentacja Włoch po raz kolejny miała wielki problem z awansem na wielką imprezę. Przypomnijmy, że mistrzowie Europy z Euro 2021 nie wystąpili na ubiegłorocznych Mistrzostwach Świata w Katarze. Kończący się cykl eliminacyjny Squadra Azzurra zaczęła jeszcze pod wodzą Roberto Manciniego. Selekcjoner niespodziewanie zrezygnował, a jego rolę przejął Luciano Spalletti. Choć nie bez kłopotów, niedawny trener SSC Napoli poprowadził kadrę narodową do awansu. W kluczowym spotkaniu z Ukrainą, Włosi wywalczyli bezbramkowy remis, a dzięki lepszemu bilansowi meczów bezpośrednich zakończyli kwalifikacje nad naszymi sąsiadami.

Słyszałem, jak media opowiadały o strachu. Tyle, że odkąd tu trafiłem powtarzaliście mi, że to spotkanie było kluczowe. Biorąc pod uwagę, co działo się w niedawnej przeszłości w związku z wielkimi turniejami, absolutnie musieliśmy się tym razem zakwalifikować. Nie jest łatwo grać w piłkę, czując, jak presja zapiera ci dech w piersi. Nie jest też łatwo przyjść i natychmiast podjąć same dobre wybory. Niektórych rzeczy nauczyłem się już po przyjęciu posady. Myślę, że teraz wiem trochę więcej. Przybyłem tu, by wywalczyć awans, a nie, by znaleźć wymówki na wypadek, gdyby nam się nie udało – powiedział pewny siebie Luciano Spalletti.

Squadra Azzurra może odetchnąć z ulgą. Włochom pozostaje już tylko czekać na losowanie grup Mistrzostw Europy w Niemczech.

Czytaj więcej: Włosi wreszcie uszczęśliwili kibiców. Obrońcy tytułu jadą na EURO.

Komentarze