Zbigniew Boniek brutalnie szczery w ocenie szans na awans na Euro 2024

Reprezentacja Polski nie zdołała pokonać u siebie Czechów (1:1), by zapewnić sobie choćby nadzieję na bezpośredni awans na Euro 2024. Rozgoryczenia po ostatnim gwizdku nie krył Zbigniew Boniek, który uważa, że wystarczyło nieco lepiej prezentować się podczas eliminacji na własnym stadionie, by dziś nie drżeć przed barażami.

Zbigniew Boniek
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
  • Reprezentacja Polski w piątek na stadionie PGE Narodowym zaledwie zremisowała z Czechami (1:1)
  • Ten rezultat zamyka dla niej kwestię bezpośredniego awansu na Mistrzostwa Europy w Niemczech
  • Po ostatnim gwizdku rozgoryczenia nie krył były prezes PZPN-u, Zbigniew Boniek

“Trzeba się modlić”

Reprezentacja Polski nie sprostała zadaniu. W piątkowy wieczór Biało-czerwoni zremisowali na stadionie PGE Narodowym z kadrą Czech (1:1). Tym samym pozbawili się już nawet iluzji szans na bezpośredni awans na Euro 2024. Jedyną drogą na turniej finałowy w Niemczech pozostają dla Polaków play-offy. Nadal nie wiadomo, jednak, z kim możemy się z nimi zmierzyć. Choć bowiem dla nas eliminacje już się zakończyły, ostatnie mecze w ich ramach odbędą się w przyszłym tygodniu. Po ostatnim gwizdku starcia z Czechami wypowiedział się Zbigniew Boniek.

POLECAMY TAKŻE

“Wystarczyło dwa razy wygrać na PGE Narodowym z przeciętnymi drużynami. Niestety, udało się tylko zremisować. Zostały baraże. Trzeba się modlić o remis lub zwycięstwo Italii z Ukrainą, aby mieć nadal realną szansę na Euro 2024. W innym przypadku będzie bardzo ciężko…” – napisał były reprezentant kraju, były selekcjoner i były prezes PZPN-u za pośrednictwem portalu X.

Biało-czerwoni rozegrają w tym roku jeszcze jedno spotkanie. We wtorek pożegnają ten rok kalendarzowy, mierząc się przed własnymi kibicami w meczu towarzyskim przeciwko Łotwie.

Czytaj więcej: Autor bramki dla Polski wymaga od siebie jeszcze więcej.

Komentarze

Na temat “Zbigniew Boniek brutalnie szczery w ocenie szans na awans na Euro 2024

Z taka grą, z takimi zawodnikami, z takim trenerem nie można pokazac sie na Euro. Dlaczego nikt nie zauważa, że prawie 80% podań do przodu była niecelna, wprost do zawodnikow czeskich. Obrońcy nie trafiali w piłkę na własn ym polu karnym, nawet 2 minuty w doliczanym czasie notoryczne podania do tyłu! Który trener wprowadza zawodnika po przerwie na 20 minut, a w wywiadzie mówi, że zmienił plan taktyczny? Trudno uwierzyć, że Świderski był w pełni sił skoro po przertwie zemdlał. Ta drużyna z tym trenerem i szefem PZPN reprezentuje 3-cią ligę europejską. WO