Podolski o transferach, pieniądzach i prywatyzacji Górnika. „Idziemy w dobrą stronę”

Górnik Zabrze od zwycięstwa zaczął nowy sezon w PKO BP Ekstraklasie. Tymczasem po spotkaniu z Lechią Gdańsk z dziennikarzami na temat spraw organizacyjnych w klubie i celów wypowiedział się Lukas Podolski.

Lukas Podolski
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Lukas Podolski
  • Górnik Zabrze wciąż nie został przejęty przez Lukasa Podolskiego, który nie ukrywa, że jest zainteresowany takim rozwiązaniem
  • Po meczu z Lechią Gdańsk doświadczony zawodnik w wyczerpujący sposób wypowiedział się między innymi na temat prywatyzacji klubu z siedzibą przy ulicy Roosevelta 81
  • Podolski nie tylko zaznaczył, że od dwóch-trzech lat Górnik nie otrzymuje wsparcia finansowego ze strony miasta, ale również podkreślił, że do tej pory nie doszło jeszcze do żadnych konkretnych rozmów dotyczących przejęcia klubu. Mimo to, na dziś były reprezentant Niemiec pozostaje oficjalnie jedynym chętnym do objęcia roli właściciela Górnika Zabrze

Lukas Podolski o zmianach w drużynie

Górnik Zabrze od awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej w 2017 roku w niedzielę wygrał dopiero po raz trzeci na inaugurację nowej kampanii. Nie było to wcale takie pewne, mając na względzie to, że 14-krotny mistrz Polski latem zmienił się nie do poznania względem poprzedniego sezonu. Lukas Podolski zabrał głos w sprawie 12 nowych twarzy w zespole, ujawniając, że pomagał przy jednym lub dwóch transferach.

– W jednym czy dwóch przypadkach trochę pomogłem. Zadzwoniłem do zawodnika, opowiedziałem o klubie, pokazałem, jak to wygląda. Ogólnie to była jednak wspólna praca. Mamy dyrektora, zarząd, dział scoutingu, trenerów, sztab – teraz już większy. Oczywiście w przeszłości wyglądało to inaczej, ale musimy iść w stronę współpracy. Nie może być tak, że trener chce zawodnika, a dyrektor i zarząd mówią potem: „My go w ogóle nie chcieliśmy”. Każdy musi być przekonany do transferu – wiadomo, że nie zawsze się trafi, tak jest wszędzie. Ogólnie idziemy jednak w dobrą stronę – przekonywał piłkarz Górnika.

POLECAMY TAKŻE

Tajemnicą poliszynela było, że Podolski nierzadko musiał wybierać, czy udać się na trening, czy wziąć udział w ważnym spotkaniu z inwestorami, czy przedstawicielami władz Miasta Zabrze. W tej sprawie też wypowiedział się piłkarz zabrzańskiej ekipy.

– Faktem jest, że naprawdę czasem trzeba było wybierać. Prywatyzacja i inne sprawy ciągną się już prawie dwa lata. To nie jest temat na tydzień czy dwa. Cały czas coś – zawodnicy, sponsorzy, rozmowy, spotkania. Praca non stop. W każdym razie kocham to. Widzę efekty. Może nie wszyscy je dostrzegają, ale cieszę się, że chłopaki, klub, kibice mogą na tym skorzystać. To daje mi satysfakcję – rzekł Podolski.

Praca poza boisko bardzo wyczerpująca

Doświadczony zawodnik nie ukrywa, że takie działania kosztują mnóstwo energii. Wie jednak, że to konieczne, aby sprostać stawianym wyzwaniom. – Takie jest życie, jeśli chce się coś osiągnąć – zarówno na boisku, jak i poza nim. Myślę, że efekty są widoczne, chociażby w mediach społecznościowych czy działaniach organizacyjnych. I to wszystko na duży plus. Musimy iść dalej tą drogą – powiedział mistrz świata.

Ostatnio nie brakuje doniesień na temat zmiany właściciela w klubie z Zabrza. Podolski nie jest jednak w stanie wprost powiedzieć, czy jest bliżej przejęcia Górnika. – Jeszcze nie było konkretnej rozmowy na ten temat. Spotkania też nie było. Na końcu najważniejsze będzie to, żebyśmy wszyscy razem pchali ten klub do przodu – niezależnie, czy właścicielem będę ja, ktoś inny czy nadal miasto – mówił 40-latek.

Miasto a finansowe wsparcie dla Górnika. „Pieniądze nie decydują o wszystkim”

Podolski w końcu oznajmił jednoznacznie, że chociaż Górnik jest klubem miejskim, to nie jest wspierany pieniędzmi z miejskiej kasy.

– Czy miasto wspiera nas finansowo? Od dwóch, trzech lat – nie bardzo. Inne kluby mają właścicieli, inne warunki. Nie znaczy to jednak, że pieniądze decydują o wszystkim. Trzeba szukać innych sposobów, żeby się rozwijać. Trzeba cierpliwości. I oczywiście, nie jestem naiwny – nie kupię sobie auta, które będę przez pięć lat remontować bez efektów. Trzeba wszystko przemyśleć, przedyskutować. Jeśli się uda – fajnie, jeśli nie – klub nadal będzie miejski i to miasto będzie musiało go wspierać – zakomunikował były reprezentant Niemiec.

Tylko u nas

Tymczasem już w sobotę zabrzanie rozegrają pierwsze derbowe spotkanie przeciwko Piastowi Gliwice. Na temat tej potyczki piłkarz wypowiadał się ze spokojem. – Dla mnie to normalny ligowy mecz. Oczywiście derby zawsze mają swoją specyfikę, ale są też inne spotkania, które mają dla nas większe znaczenie sportowe czy organizacyjne. Nie chcę pompować balonika. Zagrajmy, zobaczymy. To część piłkarskiego życia – wyjaśnił Podolski.

W sprawie pucharów ostrożność zamiast deklaracji

Po letniej ofensywie transferowej ekipy z Zabrza zaczęły się dyskusje, czy drużyna Michala Gasparika może rywalizować o miejsce premiowane grą w europejskich pucharach. Doświadczony piłkarz wypowiedział się na ten temat z pokorą.

– Mamy nowego trenera, nowych zawodników, trybuna otwarta – to wszystko pomaga. Trzeba jednak pamiętać, że klub ma wciąż długi. Nie możemy sobie pozwolić na wszystko. Kibice chcą więcej – to naturalne – ale to proces. Tego nie buduje się w rok. Efekty są, ale trzeba cierpliwości. I nie powiem dziś, że gramy o puchary. Później po ostatniej kolejce, jak coś będzie nie tak, będzie mi to wypominane: „A gdzie te puchary?”. Trzeba realnie patrzeć na możliwości – finansowe, organizacyjne. Miasto miało okazję sprzedać klub wcześniej, ale do tego nie doszło. Teraz czas pokaże, co dalej – podsumował człowiek orkiestra w Górniku.

Czytaj także: Górnik z udanym nowym otwarciem. Efekt nowego trenera już widoczny [WIDEO]