Górnik dwóch prędkości w Ekstraklasie. Gasparik podsumował jesień

Górnik Zabrze znakomicie rozpoczął sezon, ale końcówka jesieni była fatalna. Mimo to, trener Michał Gasparik uważa, że była to dobra runda w wykonaniu Trójkolorowych.

Michal Gasparik
Obserwuj nas w
ZUMA Press Inc / Alamy Na zdjęciu: Michal Gasparik

Gasparik ocenił jesień w wykonaniu piłkarzy Górnika Zabrze

Górnik Zabrze w 18. kolejkach tego sezonu PKO Ekstraklasy zgromadził 30 punktów. Trójkolorowi fantastycznie rozpoczęli sezon. Choć pojawiły się wpadki Motorem Lublin czy Termaliką to zabrzanie potrafili ograć Pogoń Szczecin, Raków Częstochowa, Legię Warszawa czy Widzew Łódź – drużyny przynajmniej w teorii dużo mocniejsze.

Prawdziwy koszmar to jednak listopad i początek grudnia. Górnik przegrał z Zagłębiem Lubin, Radomiakiem i Lechią Gdańsk. Zremisował jedynie z Wisłą Płock i nie odniósł żadnego zwycięstwa w lidze. Nastroje może nieco poprawiać awans do ćwierćfinału Pucharu Polski, jednak dwie porażki na koniec jesieni 0:4 i 2:5 pozostawiają ogromną rysę na ocenie gry zespołu Michała Gasparika.

POLECAMY TAKŻE

Sam trener wydaje się być jednak zadowolony z ogólnej gry swojego zespołu na przestrzeni całej rundy. – Mimo tej końcówki całościowo to była dobra runda, dostrzegamy w niej wiele pozytywnych rzeczy. Kiedy dysponowaliśmy pełną kadrą wyglądało to naprawdę dobrze – trafialiśmy z wyjściowymi jedenastkami i zmianami, których dokonywaliśmy. Szkoda, że w tej końcówce rundy straciliśmy kilku kluczowych zawodników – to zadecydowało o tym, że mamy tych punktów mniej. Myślimy pozytywnie w kontekście przyszłości – powiedział.

Rzeczywiście, problemy zabrzan uwidoczniły się, gdy na boisku brakowało kogoś z trójki Hellebrand, Kubicki, Ambros. Wygląda na to, że wyjęcie jednego elementu z środka pola Górnika rozwaliło grę zespołu, co tylko podkreśla brak jakościowej ławki rezerwowych w Zabrzu.

Górnik pierwszy mecz ligowy po przerwie zimowej zagra 31 stycznia. Na własnym boisku podejmie Piasta Gliwice.

Zobacz również: Messi zaliczył magiczny sezon w Miami. Zdobył 48. trofeum