- Raków Częstochowa walczy o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów
- Legia Warszawa zagra z kolei w czwartek w 4. rundzie eliminacji Ligi Konferencji
- Marek Papszun przekonuje, że obie polskie drużyny pokonają swoich najbliższych rywali
Udana kampania dla Polaków?
Legia Warszawa ma przed sobą rewanżowe starcie z FC Midtjylland. Pierwszy mecz na wyjeździe przyniósł wiele emocji i zakończył się remisem 3-3. Wojskowi łatwo tracą bramki, lecz równie łatwo je strzelają. Marek Papszun przekonuje, że przy Łazienkowskiej polski zespół pokona swojego rywala i awansuje do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy.
– Uważam, że u siebie pokonają Duńczyków i będziemy mieć jesienią dwie drużyny w fazie grupowej europejskich pucharów. Ten futbol, który Legia prezentuje może nie jest “radosny”, ale na pewno atrakcyjny dla kibiców. Pada dużo bramek. Na końcu liczy się, żeby wszystko się zgadzało, czyli w tym przypadku, żeby udało się awansować do grupy – zapewnia.
Wcześniej Papszun stwierdził, że Raków Częstochowa ma duże szanse w rywalizacji z FC Kopenhagą. Pomimo wygranej w Sosnowcu, Duńczycy zostali skrytykowani za nie najlepszą postawę. Były szkoleniowiec Medalików uważa, że nie jest to tak mocna drużyna, jak się wszystkim wydawało.
– FC Kopenhaga nie była ani trochę lepszym zespołem od Rakowa w Sosnowcu, więc według mnie te szanse cały czas są, i to całkiem spore. Oczywiście przeciwnik ma przewagę tej jednej bramki, tak jak było w poprzednich rundach w naszym przypadku. Teraz mamy deficyt, ale to jest całkowicie do odrobienia, bo rywal na pewno nie będzie tak zdeterminowany jak poprzedni rywale – mówi w rozmowie z Polsat Sport.
Zobacz również: Papszun wieszczy sukces Rakowa. “Kopenhaga nie była ani trochę lepsza”
Niech Pan redaktor lepiej dokładnie sprawdzi z kim gra Legia Warszawa. Na pewno nie z Nordsjælland