Gikiewicz powinien skończyć karierę? Boniek już w niego nie wierzy
Rafał Gikiewicz zaczął sezon w pierwszym składzie Widzewa Łódź, ale szybko został odstawiony. Najpierw zastąpił go Maciej Kikolski, a później do rywalizacji doszedł jeszcze Veljko Ilić. Doświadczony bramkarz zrozumiał, że nie ma szans na regularne występy, więc dążył do odejścia. Oferował się polskim klubom, w tym chociażby Wiśle Kraków. Był też łączony z Jagiellonią Białystok po tym, jak kontuzji nabawił się Sławomir Abramowicz.
Ponad tydzień temu z możliwości transferu medycznego skorzystało Zagłębie Lubin, które awaryjnie sprowadziło Gikiewicza. Ten w nowych barwach zadebiutował w środę, kiedy to w Pucharze Polski Miedziowi mierzyli się właśnie z Widzewem. Dla Gikiewicza to spotkanie zakończyło się fatalnie, bowiem po indywidualnym błędzie łodzianie zdobyli jedynego gola i awansowali.
Gikiewicz przeżywa trudny okres. Zbigniew Boniek nie wierzy, że jeszcze wróci na odpowiedni poziom. Uważa wręcz, że ten powinien zakończyć piłkarską karierę.
– Ja szanuję i doceniam wszystkich. Natomiast Rafała znam i śledziłem jego karierę. Wydaje mi się, że ostatnie dwa lata, to były błędy w zarządzaniu karierą. Oczywiście, miał medialną ochronę, nikt go specjalnie nie krytykował, ale tych błędów było tak dużo, że trzeba wiedzieć, kiedy powiedzieć „pas”.
– Rafał to sympatyczny, inteligentny chłopak, ale chęć bycia w środowisku piłkarskim, chęć zaistnienia, insynuacje: „Nie wiem, dlaczego nie gram” – doprowadziły go do takich błędów. Właśnie dlatego nie grasz. Czas płynie nieubłaganie dla wszystkich, każdy prędzej czy później kończył karierę. Niektórzy przedłużają ją na siłę i nie wychodzi im to na zdrowie. Gikiewicz w polskiej piłce może jeszcze dużo zrobić. Jako komentator, trener bramkarzy, ale już nie jako bramkarz – skomentował Boniek dla Polsatu Sport.









