Sędzia Przybył wyjaśnia swoją decyzję
Wczorajszy mecz pomiędzy Rakowem Częstochowa a Legią Warszawa zapowiadał się jako prawdziwy hit nie tylko tej kolejki, ale i zapewne całego września w PKO Ekstraklasie. Okazało się jednak, że spotkanie stało na dość przeciętnym poziomie, a po jego zakończeniu zdecydowanie więcej niż o samym przebiegu, mówi się o sędziowskim skandalu w wykonaniu Jarosława Przybyła z Kluczborka.
Arbiter tego spotkania w końcówce pierwszej połowy podyktował rzut karny po zagraniu ręką Petara Stojanovicia. Problem jednak w tym, że wcześniej gracz Legii był popychany, czy też po prostu faulowany, co miało wpływ na jego ułożenie ciała i zagranie piłki. Sędzia w rozmowie z kanałem „Meczyki.pl” wyjaśnił jednak już po fakcie swoją perspektywę i to, dlaczego zdecydował się jednak odgwizdać jedenastkę. Niemniej dla wielu słowa te dolały tylko oliwy do ognia.
– Stojanović od początku wyskakiwał z ręką ułożoną nienaturalnie. Brał całe ryzyko tej interwencji na siebie. Zawodnik Rakowa patrzył na piłkę, widząc naskakującego w jego kierunku przeciwnika – wystawił rękę, by zamortyzować zderzenie. Nie mam wątpliwości, że ręka była poza obrysem ciała i ułożona w sposób nienaturalny. To jest przewinienie – stwierdził arbiter w rozmowie z kanałem „Meczyki.pl”.
– Stojanović podjął ryzyko, przelicytował i piłka trafiła w jego rękę, która była ułożona niezgodnie z przepisami gry. Decyzja mogła być tylko jedna: rzut karny – dodał.
Zobacz także: Pogoń Szczecin znalazła nowego trenera? To główny kandydat