Wisła chce się nadal rozwijać
Wisła Kraków jest aktualnie na autostradzie do PKO BP Ekstraklasy. 13-krotni mistrzowie Polski mają za sobą świetną pierwszą część sezonu 2025/2026 w Betclic 1. Lidze. W związku z tym na dziś wszystko wskazuje na to, że krakowianie po czterech latach spędzonych na zapleczu PKO BP Ekstraklasy w końcu wrócą do elity. Tymczasem w trakcie poniedziałkowego walnego zgromadzenia ciekawych wypowiedzi udzielił sternik klubu z Krakowa.
– Jesteśmy w I lidze, ale to nie znaczy, że nie mamy się rozwijać. W zeszłym roku przychody były na poziomie ponad 50 milionów złotych. Ludzie, którzy pracują w klubie, mogą być dumni, bo wspomniane przychody z roku na rok rosną. Spada też strata i to niezależnie od umorzenia długu względem TS Wisła – powiedział Jarosław Królewski cytowany przez serwis internetowy „Gazety Krakowskiej”.
– Bagaż przeszłości wciąż się za nami ciągnie, ale taktyka spłacania wszystkich naszych zobowiązań jest właściwa – zaznaczył prezes klubu z Krakowa.
Królewski wypowiedział się również na tematy sportowe, poruszając także wątek klubowej administracji.
– Wisła jest dzisiaj jedynym krakowskim klubem z drużynami na poziomie centralnym we wszystkich rocznikach. Administracja Wisły prowadzona jest racjonalnie. Ten sezon jest trudniejszy przychodowo, ale na pewno będzie rekordowy pod względem frekwencji. To efekt pracy ludzi w klubie, wyniku, ale też budowania marki w świadomości młodego kibica. To oczywiście w jakimś stopniu efekt również Pucharu Polski czy gry w europejskich pucharach, ale także pracy takich organizacji jak Socios czy innych, które działają wokół klubu – przekonywał szef klubu z Krakowa.
Wisła do ligowego grania wróci w lutym. W pierwszym oficjalnym spotkaniu zmierzy się w roli gospodarza z GKS-em Tychy.










