Janekx89 dla Goal.pl: Kulisy rezygnacji Brzęczka. Ambitne plany rewelacji 2. ligi

Jerzy Brzęczek
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek

Zamieszanie w Wiśle Kraków, przynajmniej odnośnie stanowiska trenera zakończone. Dotychczasowy asystent Radosław Sobolewski został ogłoszony szkoleniowcem Białej Gwiazdy do końca sezonu z opcją przedłużenia w przypadku powrotu do Ekstraklasy. Po kolejnym fatalnym wyniku i stylu gry, tym razem w Chojnicach, z klubem pożegnał się Jerzy Brzęczek.

  • Jerzy Brzęczek podał się do dymisji, choć miał otrzymać ultimatum na najbliższe spotkania
  • Dziwna decyzja Bogdana Zająca
  • Kotwica Kołobrzeg mierzy wysoko i przedstawia ambitne plany

Znowu się działo w Wiśle Kraków

Duży wpływ na zwycięstwo Chojniczanki miał rozgrywający kolejny bardzo dobry mecz bramkarz Mateusz Kuchta, który okazał się świetnym ruchem last-minute klubu z Kaszub. Pośród obozów władzy wewnątrz klubu z Krakowa trwały burzliwe narady. Ostatecznie Jerzy Brzęczek zrezygnował w poniedziałkowy poranek po nocnych rozmowach z współwłaścicielem Wisły Kraków, siostrzeńcem Jakubem Błaszczykowskim. Pierwotnie sztab Brzęczka miał otrzymać na trzy najbliższe mecze ultimatum – zdobycie siedmiu punktów i awansu do kolejnej rundy Pucharu Polski w domowym meczu z Puszczą Niepołomice. Jednak obawy o reakcje kibiców na meczu domowym z ŁKS-em przeważyły o decyzji byłego selekcjonera.

Dziwnym jest dla mnie wybór Bogdana Zająca na pierwszego asystenta, a także decyzja samego Zająca o powrocie do roli asystenta którą ostatnio pełnił w reprezentacyjnym sztabie Adama Nawałki. Choć ostatnio został ogłoszony trenerem-koordynatorem Watry Białka Tatrzańska na szóstym poziomie ligowym, obowiązki te łączył z funkcją koordynatora w SMS Jarosław, swoim rodzinnym mieście. W poprzednim sezonie został zwolniony z KKS-u Kalisz na trzy kolejki przed końcem sezonu, prowadził zespół w 18 spotkaniach wykręcając średnią zaledwie 1,00 punktu na mecz. Jeden z obozów władzy kontaktował się z Dariuszem Banasikiem. Sytuacja byłego trenera Radomiaka jest dość skomplikowana przez nadal ważny kontrakt w klubie z Radomia. Jeszcze pracując miasto opłacało prawie połowę kontraktu w ramach stypendium, teraz całość tej kwoty spadła na klub a trener chcąc wrócić na trenerską ławkę w tym sezonie będzie miał do zgryzienia ciężki orzech, patrząc na aspekt finansowy. Nie jest tajemnicą, że klub zarządzany przez Sławomira Stempniewskiego (od kilku dni członek Rady Nadzorczej Ekstraklasy) nie reguluje na czas zaległości względem byłego trenera. 

Syn uratował ojca

W drugoligowym meczu Górnika Polkowice z Radunią Stężyca o swą posadę grał trener gości Sebastian Letniowski. Gospodarze od 28 minuty po drugiej żółtej kartce dla Damiana Makucha grali w osłabieniu, trener Raduni pomimo nerwowej sytuacji dokonał zaledwie jednej zmiany wpuszczając na boisko w 75. minucie Rafała Kosznika, który, co zaskakujące, pełni rolę grającego dyrektora sportowego klubu. Decydującą o pozostaniu na stanowisku, zwycięską bramkę zdobył w 89. minucie… 22-letni syn trenera Jakub, brat Juliusza, zawodnika Widzewa Łódź. W niedzielę do Stężycy przyjedzie drugie dotychczas największe rozczarowanie tego sezonu w drugiej lidze – lubelski Motor prowadzony od dwóch spotkań przez trenera Goncalo Feio.

“Po weekendówka” – cotygodniowe spostrzeżenia około i stadionowe. 

W piątek obejrzałem otwierający kolejkę drugiej ligi mecz Garbarni Kraków z rezerwami Zagłębia Lubin, bezkompromisowym beniaminkiem (7 zwycięstw, 6 porażek). Na wyróżnienie zasługuje strzelec jedynej bramki Mateusz Chmarek. W drugiej połowie przewaga młodych zawodników Miedziowych była zdecydowana, szczególnie w aspektach merytoryczno-fizycznych. We wtorek ponownie widziałem zespół z Krakowa i bez powrotu do pełnej sprawności zawodników kontuzjowanych, a także wzmocnień w zimowym okienku nie widzę (pomimo bardzo dobrej pracy trenera Macieja Musiała) szans na utrzymanie w lidze.

W sobotę na żywo obejrzałem cztery spotkania od okręgówki przez trzecią ligę po pierwszą, trzy w całości. Najciekawiej było na kończącym dniu meczu w Łęcznej. Obrońca Marcin Biernat w zamieszaniu skierował piłkę do swojej bramki, natomiast zaledwie po pięciu minutach niespodziewanie znalazł się w polu karnym rywala i odkupił winę, uderzając piłkę obok bezradnego Konrada Jałochy. W euforii dającej prowadzenie 2:1 podbiegł pod trybunę VIP i ostentacyjnie zdjął koszulkę, szukając wzrokiem włodarzy klubu z Tychów, z którego odszedł dwa sezony wcześniej w niezbyt dobrej atmosferze. W doliczonym czasie po kontrataku bramkę zdobył Hubert Sobol, goście odpowiedzieli jeszcze trafieniem na 3:2 po rzucie karnym i w końcówce emocji nie brakowało, szczególnie po wbiegnięciach w pole karne bramkarza gości. Radość zawodników i sztabu Górnika była ogromna, odnieśli dopiero drugie zwycięstwo w sezonie.

W niedzielę wieczorem odwiedziłem stadion w Krośnie na którym przy sztucznym oświetleniu rozgrywany był hit czwartej ligi pomiędzy Karpatami a JKS-em Jarosław. Gospodarze odnieśli pewne zwycięstwo 3:0 i po wielu latach stagnacji celują w awans. Trwa przebudowa klimatycznego obiektu pod wymagania Ekstraligi żużlowej, do której to niespodziewanie awansowała drużyna Cellfastu Wilków Krosno. Wartym pochwalenia jest fakt świetnej realizacja transmisji z tego spotkania na cztery kamery przez regionalny portal sportowy podkarpacieLIVE. Komentujący mecz wraz z lokalnym ekspertem, powtórki najciekawszych sytuacji, pomeczowe wywiady. Rzadko spotykane nawet w wyższych ligach i poważnych telewizjach, szczególnie patrząc w jaki sposób transmitowana jest czwarta liga, gdzie zazwyczaj jest to jedna kamera bez powtórek bramek i możliwości cofnięcia transmisji.

We wtorek obecny byłem na zaległym meczu drugiej ligi w Kołobrzegu, gdzie na kameralnym stadionie swoje mecze rozgrywa niespodziewany lider Kotwica. Patrząc na to z boku i wysłuchując zakulisowych rozmów w przerwie meczu, można postawić tezę, że za wynikami Kotwicy stoi dobrze zorganizowany sztab szkoleniowy pod dowództwem Marcina Płuski. Dwóch zaufanych asystentów, i co jest bardzo ciekawe, jeden z nich swą funkcję łączy z rolą kierownika technicznego klubu. Prezes Adam Dzik po awansie z trzeciej ligi podjął odważną decyzję o zupełnej przebudowie sztabu, także medycznego. Zatrudnione zostały osoby wcześniej niezwiązane z tym regionem, mające świeże spojrzenie i doświadczenie z pracy w wielu innych klubach na różnych poziomach. Każdy mecz jest nagrywany z góry specjalnie dostosowanym do tego dronem. W Elblągu doszło do niezrozumiałej sytuacji, że osoba ze sztabu szkoleniowego Olimpii zabroniła nagrywania meczu i kierownik bezpieczeństwa używając absurdalnych argumentów wyprosił operatora ze stadionu. Nadmorski klub nigdy jeszcze nie występował na zapleczu Ekstraklasy, więc coraz bardziej możliwy awans byłby historycznym osiągnięciem i kolejnym ciekawym klubem z planem rozwoju w naszej piłce. Na stadionie miejskim jest wymagany w wyższej lidze system podgrzewania murawy. Natomiast za bramką gdzie jest usypany porośnięty trawą wał w perspektywie najbliższych lat powstanie nowa trybuna a pod nią klubowe biura z pubem i sklepem kibica.

Komentarze