Kazimierz Moskal: w dużej mierze ten mecz to moja wina

"Nie byliśmy przygotowani mentalnie na spotkanie z Sandecją i w dużej mierze to jest moja wina. Nie zrobiłem widocznie wystarczająco dużo" - w ten sposób Kazimierz Moskal podsumował przegrany mecz z Sandecją.

Kazimierz Moskal
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Kazimierz Moskal
  • Trener ŁKS-u skomentował sensacyjną porażkę z Sandecją Nowy Sącz
  • Kazimierz Moskal wziął winę za ten mecz na siebie
  • Szkoleniowiec uznał, że zabrakło przygotowania mentalnego

“Nie zrobiłem widocznie wystarczająco dużo”

W pierwszym niedzielnym meczu Fortuna 1. ligi doszło do sensacyjnego rezultatu. Sandecja Nowy Sącz pokonała 1:0 na obiekcie w Niepołomicach zespół ŁKS-u Łódź. Wynik ten był o tyle niespodziewany, że drużyna Tomasza Kafarskiego zamykała przed tą kolejką ligową tabelę, a łodzianie byli jej liderem. To jednak nie przełożyło się na boisko, o czym mówił na pomeczowej konferencji Kazimierz Moskal, trener gości.

Po meczu z Wisłą chyba nie byliśmy przygotowani mentalnie na spotkanie z Sandecją i w dużej mierze to jest moja wina. Nie zrobiłem widocznie wystarczająco dużo, żeby zespół był pod tym względem lepiej przygotowany. Lider nie może sobie pozwolić na stratę punktów w takich meczach. Jeśli nie strzela się bramek w takich sytuacji, trudno oczekiwać dobrego wyniku. Może było za dużo euforii po meczu z Wisłą. Za bardzo uwierzyliśmy, że przed nami mały kroczek, a tych kroków zostały jeszcze trzy – powiedział Kazimierz Moskal.

Na pewno gra się nam w tym sezonie łatwiej z drużynami silniejszymi, które chcą grać bardziej otwartą piłką. Atak pozycyjny nie jest domeną polskich klubów i my też mamy z tym jakiś problem – dodał szkoleniowiec lidera 1. ligi.

Czytaj więcej: ŁKS odkłada świętowanie na potem. Bolesna wpadka w Niepołomicach [WIDEO]

Komentarze