GKS Tychy otworzył wynik meczu. Wisła odpowiedziała
Wisła Kraków w meczu z GKS-em Tychy rywalizowała o to, by po trzech kolejkach utrzymać pozycję lidera tabeli Betclic 1. Ligi. Biała Gwiazda przystępowała do tego spotkania po efektownych zwycięstwach nad Stalą Mielec (4:0) i ŁKS-em Łódź (5:0). W poniedziałkowy wieczór poprzeczka dla zespołu Mariusza Jopa została jednak zawieszona znacznie wyżej.
GKS Tychy, podobnie jak drużyna z Krakowa, rozpoczął nowy sezon od dwóch zwycięstw. W pierwszej kolejce, po niezwykle emocjonującym starciu, pokonał Miedź Legnica (4:3). Tymczasem w drugiej serii gier, w ramach rozgrywek zaplecza PKO BP Ekstraklasy, Trójkolorowi okazali się lepsi od Polonii Warszawa (2:1).
Wynik poniedziałkowego starcia został otwarty już w szóstej minucie. Na listę strzelców wpisał się Kacper Wełniak, który wykorzystał dokładne podanie Damiana Kądziora. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo. Już w 29. minucie wyrównał Julius Ertlthaler, który wślizgiem skierował piłkę do siatki i tym samym skarcił swojego byłego pracodawcę.
Zgodnie z przewidywaniami, emocji na stadionie przy ulicy Edukacji nie brakowało. Tym razem nie doszło jednak do powtórki z listopada ubiegłego roku, gdy mecz tych samych drużyn zakończył się bezbramkowym remisem. Co ciekawe, przed poniedziałkowym spotkaniem statystyki ostatnich pięciu meczów w Tychach przemawiały minimalnie na korzyść Wisły – trzy zwycięstwa gości i dwa wygrane GKS-u.
Czytaj więcej: Wisła znów na trybunach gości. Ale nie wszyscy byli zadowoleni