Papszun marzy o wygranej w ostatnim meczu
Raków Częstochowa w czwartek zawalczy o bezpośredni awans do 1/8 finału Ligi Konferencji. Dla Marka Papszuna będzie to natomiast ostatni mecz przed odejściem do Legii Warszawa. Medaliki zmierzą się na wyjeździe z Omonią Nikozja. Zwycięstwo zagwarantuje miejsce w pierwszej ósemce fazy ligowej europejskich rozgrywek.
To ważny moment dla Papszuna, który jest dogadany z Legią i lada moment do niej trafi. Do samego końca konsekwentnie pracuje na sukcesy Rakowa, o czym świadczą bardzo dobre wyniki w ostatnich tygodniach. Medaliki dźwignęły się w Ekstraklasie, a w Lidze Konferencji nie doznały jeszcze porażki.
Papszun został zapytany o opuszczenie Rakowa w momencie, gdy ten ma szanse na świetny wynik na koniec sezonu. Otwarcie przyznaje, że jest bardzo zadowolony ze swojej pracy w Częstochowie i czuje, że w wypełnił zadanie, które mu powierzono.
– Jestem szczęśliwy, że gramy ostatni mecz w europejskich pucharach. Po to wróciłem do Rakowa, żeby klub wprowadzić z powrotem do europejskich rozgrywek. Przełamaliśmy kolejną barierę, Raków będzie grał wiosną w europejskich pucharach. Mam poczucie spełnionej misji w Częstochowie. Przed nami bardzo ważne spotkanie, które będzie decydować o tym, czy Raków zagra w 1/8 finału Ligi Konferencji, czy w 1/16. Chciałbym pomóc drużynie w tym ostatnim spotkaniu, żebyśmy wspólnie zwyciężyli i zakończyli europejską przygodę z dużym sukcesem – przekazał Papszun na konferencji prasowej.










