Amorim nie zrezygnował z Onany. Wciąż może wrócić do składu
Manchester United na inaugurację sezonu Premier League mierzył się w hicie z Arsenalem. Spotkanie na Old Trafford zakończyło się skromnym zwycięstwem gości, a jedyną bramkę zdobył Riccardo Calafiori. W mediach nie brakowało dyskusji oraz krytyki pod adresem Altaya Bayindira, który wystąpił między słupkami Czerwonych Diabłów. Przy golu włoskiego defensora nie zdołał skutecznie interweniować, co nie uszło uwadze dziennikarzy oraz kibiców.
Ruben Amorim do tego tematu podszedł jednak zupełnie inaczej. Stanął w obronie bramkarza, twierdząc, że był w trudnej sytuacji i nie mógł zrobić niczego innego. Postawienie na Bayindira było jednak sporym zaskoczeniem, gdyż spodziewano się, że do bramki wróci Andre Onana. Przed meczem trener Manchesteru United zaznaczał, że w pełni już się wyleczył i jest gotowy do gry.
Onana nie znalazł się jednak nawet w kadrze meczowej. Amorim wyjaśnia jednak, że nie ma to związku z doniesieniami o jego ewentualnym odejściu i transferze nowego bramkarza. Manchester United nie planuje zmian personalnych w tej formacji.
– Onana nie został odsunięty od składu. Nie chodzi o to, że w jakiś sposób go pominąłem, tylko nie wystawiłem go do gry po zaledwie tygodniu treningów, bez jakiegokolwiek meczu. Tom Heaton i Altay Bayindir podczas okresu przygotowawczego wykonali dobrą robotę. Jestem zadowolony z moich trzech bramkarzy – zapewniał szkoleniowiec Czerwonych Diabłów.