Wirtz potrzebuje Alonso? Real już działa
Florian Wirtz od lat znajdował się na listach życzeń największych klubów w Europie. Tego lata uznał, że to odpowiedni moment, aby zrobić kolejny krok w swojej piłkarskiej karierze i opuścić Bayer Leverkusen. W walce o jego podpis liczyły się takie ekipy, jak Bayern Monachium czy Manchester City, ale niemiecki pomocnik zdecydował się na transfer do Liverpoolu. Mistrzowie Anglii zapłacili za niego 125 milionów euro i tymczasowo pobili rekord transferowy Premier League, który w tym samym okienku przebił jeszcze transfer Alexandra Isaka.
Wirtz na Anfield nie może się jednak odnaleźć. Szybko wywalczył miejsce w pierwszym składzie, ale jego gra nie daje drużynie żadnych korzyści. Krytyczni eksperci, media oraz kibice wyliczają mu kolejne mecze bez zdobytej bramki, wskazując, że bilans jest naprawdę tragiczny – Wirtz zagrał dotąd w 10 meczach i zaliczył jedyną asystę w rywalizacji o Tarczę Wspólnoty.
Problemy Wirtza nie pozostają bez reakcji. Xabi Alonso, który prowadził go w Bayerze i chciał mieć go również na Santiago Bernabeu, poprosił Real Madryt o monitorowanie sytuacji Niemca, który nie czuje się dobrze w Liverpoolu. Jeśli ten się nie odkręci, może dojść do szokującego transferu. Królewscy liczą w ten sposób na sprowadzenie Wirtza po okazjonalnej cenie.