Wymiana Barcelony z Juventusem pod lupą prokuratury

Miralem Pjanić
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Miralem Pjanić

We Włoszech od jakiegoś czasu jest bardzo gorąco wokół Juventusu ze względu na prowadzone śledztwo, a każdego dnia napływają nowe informacje w tej sprawie. Okazuje się, że prokuratura wzięła także pod lupę wymianę zawodników pomiędzy Starą Damą i Barceloną z 2020 roku.

  • Kolejne dowody w śledztwie przeciwko Juventusowi
  • Wymiana Barcelony z Juventusem wzięta pod lupę prokuratury
  • Chodzi o transfery Pjanicia i Arthura z 2020 roku

Wartość Pjanicia i Arthura zawyżona

Prokuratura w Turynie prowadzi śledztwo przeciwko Juventusowi, który miał dopuścić się licznych nieprawidłowości finansowych związanych z transferami oraz płatnościami wynagrodzeń dla zawodników. Wszystko wskazuje na to, że śledztwo wychodzi poza Półwysep Apeniński i kluby Serie A (wcześniej informowano, że zamieszana w to także jest Atalanta, Udinese, Sampdoria, Empoli i Sassuolo), bowiem pod lupę wzięto transakcję przeprowadzoną przez Starą Damę z FC Barceloną.

Chodzi o wymianę zawodników z 2020 roku, gdy z Juventusu do Barcelony powędrował Miralem Pjanić, a w przeciwną stronę Arthur Melo. Oficjalnie Pjanić został wyceniony na 60 mln euro plus 5 mln euro bonusów, a Arthura wyceniono na 72 mln euro plus 10 mln euro dodatków. Taka transakcja wygenerowała ogromne zyski kapitałowe obu drużyn, a w przypadku Starej Damy wyniosły one ponad 40 mln euro.

Według La Gazzetta dello Sport, podsłuchiwane rozmowy telefoniczne pokazują, że umowa była przygotowywana od początku marca 2020 roku i mogła dotyczyć także kilku innych graczy, a nawet klubów. Wiadomość napisana przez jednego z dyrektorów Juventusu z 31 marca pokazuje, że Pjanić został wyceniony na 50 mln euro, a Arthur na 80 mln euro, Kilka dni później Fabio Paratici, który w Turynie odpowiadał za transfery, podniósł te kwoty odpowiednio do 60 mln euro i 85 mln euro.

Sprawa nadal jest w toku. Prokuratura zbiera dalsze dowody. Obecnie trudno przewidzieć jak potoczą się jej dalsze losy. Z pewnością Juventus ryzykuje ogromnymi karami, jednak wszystko będzie uzależnione o zebranych materiałów.

Zobacz również: Ibrahimović wróci na boisko po Nowym Roku

Komentarze