Inter był wyraźnie lepszy od Cagliari. Mistrz Włoch nie wykorzystał jednak wielu szans i wygrał 3:1. Tym samym wciąż może obronić tytuł.
- W niedzielę nie poznaliśmy nowego mistrza Włoch
- Inter pokonał bowiem Cagliari 3:1
- Na boisku nie pojawił się Sebastian Walukiewicz
Losy meczu powinny rozstrzygnąć się przed przerwą
Niedzielna zmagania w Serie A kończył mecz na Sardynii, w którym broniące się przed spadkiem z ligi Cagliari pragnęło zatrzymać u siebie Inter. Mistrz Włoch miał świadomość tego, że swoje spotkanie wygrał Milan, który prowadził w tabeli różnicą już pięciu oczek. Obowiązkiem drużyny Simone Inzaghiego było zatem zwycięstwo.
W pierwszej odsłonie Inter oddał kilkanaście strzałów na bramkę Cagliari. Na przerwę mediolańczycy powinni schodzić prowadząc różnicą kilku trafień. Tymczasem goście wygrywali tylko 1:0. Bramka padła po akcji wahadłowych, czyli Ivana Perisicia i Matteo Darmiana. Chorwat zaliczył asystę, a z gola cieszył się Włoch. Uderzył on tak, że Alessio Cragno nie miał szans na udaną interwencję.
Po zmianie stron Inter dość szybko naprawił problem ze skutecznością i zadał drugi cios. Nicolo Barella posłał idealne długie podanie do Lautaro Martineza, a ten rozprawił się z rywalem i przymierzył precyzyjnie w światło bramki. Cagliari odpowiedziało na tego gola dwie minuty później. Charalampos Lykogiannis miał powody do dumy, gdyż uderzył kapitalnie zza pola karnego. Mimo tego Sardyńczycy przegrali 1:3. Taki wynik miał miejsce za sprawą Martineza. Argentyńczyk bez problemu pokonał bramkarza.
Komentarze