Wisła zagrożona, ale zwycięska. Wystarczył jeden gol
Wisła Kraków w 1/16 finału Pucharu Polski trafiła na derbowego rywala. Po raz pierwszy od wielu lat Hutnik Kraków mógł zmierzyć się z Białą Gwiazdą w meczu o stawkę. Środowe spotkanie zapowiadało się więc bardzo ciekawie, choć faworyt był oczywisty.
Mariusz Jop dokonał kilku zmian w wyjściowej jedenastce lidera pierwszej ligi. W kadrze meczowej zabrakło chociażby Angela Rodado czy Juliusa Ertlthalera, a szansę otrzymali zupełnie zmieniony blok defensywy, Szymon Kawała czy Ervin Omić.
Pierwsza połowa rywalizacji nie była zbyt emocjonująca. Wisła grała ospale, a Hutnik starał się atakować, ale w tych akcjach wyraźnie brakowało jakości. Sporą aktywność wykazywał Wilde-Donald Guerrier, z którym defensywa gości miała problemy. Do przerwy nie wpadła żadna bramka, choć bliski tego był Kawała, który minął się z piłką w dogodnej sytuacji.
Kibice musieli czekać na premierowe trafienie do 61. minuty. Było warto, bowiem Kacper Duda zanotował przepięknego gola. Pomocnik Wisły zdecydował się na strzał bezpośrednio z rzutu wolnego. Posłał bombę, której bramkarz Hutnika nie zdołał wybronić.
Od tego momentu Hutnik przeważał, ale bez konkretnego efektu. Wisła skutecznie broniła dostępu do bramki, a Kamil Broda nie miał wiele roboty. W doliczonym czasie gry mogła jeszcze podwyższyć prowadzenie, natomiast Frederico Duarte nie zdołał swojej szansy wykorzystać. Biała Gwiazda utrzymała korzystny wynik do końca i awansowała do 1/8 finału.









