Powrót Ronaldo do Man Utd zamienia się w koszmar

Cristiano Ronaldo
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo

Cristiano Ronaldo miał być ekskluzywnym dodatkiem do układanki Ole Gunnara Solskjaera. Tymczasem Norwega nie ma już na Old Trafford. Z kolei Ralf Rangnick również zmaga się z poważnymi problemami w Man Utd. Romantyczny powrót 36-latka do ekipy Czerwonych Diabłów miał wyglądać zupełnie inaczej, a teraz zaczyna przypominać koszmar.

  • Cristiano Ronaldo inaczej wyobrażał swój powrót do Man Utd
  • Czerwone Diabły prezentują przeciętny futbol, a o tytule mogą już zapomnieć
  • Na domiar złego w szatni United jest poważny kryzys, z którym musi zmierzyć się Ralf Rangnick

Ronaldo opuścił Juve, aby na koniec kariery wygrać Ligę Mistrzów

Cristiano Ronaldo zadecydował o odejściu z Juventusu. Wraz ze Starą Damą rządził jedynie na włoskim podwórku. Niepowodzenia w Lidze Mistrzów i słaby sezon 2020/21 skłoniły 36-latka do zmiany otoczenia.

Z początku wielkie zainteresowanie wykazywał Man City. Kiedy tylko te wieści zaczęły hulać po mieście, Czerwone Diabły ruszyły do transferowej ofensywny. I tak 11 września Cristiano Ronaldo powrócił na Old Trafford.

Przybycie najlepszego piłkarza na świecie miało usprawnić zwycięski gen zespołu. W poprzedniej kampanii Man Utd był przecież wicemistrzem kraju. Stąd Glazerowie, kiedy tylko zakontraktowali Ronaldo, mieli przekonanie, że teraz powinno być łatwiej walczyć o puchary.

Jego kolejny debiut w Premier League przeciwko Newcastle był imponujący (4:1). W wielkim stylu przywitał się z kibicami, strzelając dublet. Z kolejnymi tygodniami gra podopiecznych Solskjaera pozostawiała już wiele do życzenia. Szczególnie widać to było w grupowych zmaganiach w Champions League. Gdyby nie gole Ronaldo, być może Man Utd grałby dziś w Lidze Europy.

W pewnym momencie z daleka odczuwalna była gorsza atmosfera w szatni. CR7 pragnie zwyciężać, a bolesne porażki w derbach i później z Watfordem przesądziły o losach Norwega. Dlatego kierownictwo klubu zatrudniło Ralfa Rangnicka, aby wyciągnął z drużny maksimum potencjału.

Niemiec nazwany na wyspach “zbawcą United” nie może jednak mówić o udanym początku pracy w Anglii. Co prawda, pierwsza porażka pod wodzą 64-latka nadeszła dopiero w noworocznym meczu z Wolves (0:1). Trzeba przyznać, że po tej przegranej wyraźnie widać, że niewiele się zmieniło. Na ten moment nie widać progresu, natomiast wielki powrót Ronaldo zaczyna przypominać koszmar.

Od jesieni Portugalczyk rozegrał 16 spotkań w brytyjskiej ekstraklasie. Zdobył osiem goli i trzy asysty, jednak aż 14 razy był przyłapywany na pozycji spalonej. Taki wynik sprawia, że Ronaldo jest czwartym zawodnikiem w lidze pod względem anulowanych akcji. Do tego przytłumił talent Greenwooda i Rashforda, którzy przy CR7 nie mogą rozwinąć skrzydeł.

Rangnick zmaga się z poważnym kryzysem

W nocy z wtorku na środę okazało się, że w czerwonej części Manchesteru nadal nie jest kolorowo. Ralf Rangnick musi ugasić pożar w szatni, ponieważ z klubu chce odejść łącznie aż 11 zawodników. W dużej mierze są to piłkarze rezerwowi, nie dostający zbyt wielu szans jeszcze za czasów Solskjaera.

Część składu zarzuca też Ronaldo niepotrzebne reakcje na boisku, gdy drużynie nie idzie. Angielscy dziennikarze po każdym meczu Man Utd analizują mowę ciała Portugalczyka. Zwrócił na to uwagę również Rangnick, kiedy po ostatniej porażce zauważył, że jego podopieczni powinni wspierać się podczas trudnych chwil, a nie wymachiwali do siebie rękoma, mając pretensje za nieudane ataki.

W lidze Man Utd wygrał dziewięć spotkań, cztery zremisował i doznał aż sześć porażek. Takie wyniki uplasowały team na siódmej lokacie w tabeli. Na horyzoncie wyłania się dwumecz z Atletico w Lidze Mistrzów. O awans na pewno nie będzie łatwo. Z drugiej strony wydaje się również, że walka o tytuł w Anglii jest już przegrana.

Przy gorszych wiatrach Ronaldo będzie mógł cieszyć się tylko z medalu w krajowym pucharze. Portugalczyk przechodząc do United miał zdecydowanie inne wyobrażenie swojego powrotu. Jego postać miała pomóc w walce o najwyższe cele, a tymczasem przeszkadza w rozwoju zespołu. Przed Rangnickiem trudne wyzwanie, aby naprawić popsute relacje i wyciągnąć Czerwone Diabły z kryzysu.

Przeczytaj również: Gracz nie wierzy w zapewnienia Rangnicka i naciska na transfer

Komentarze