Fantasy Premier League: To obrońca czy już napastnik?

Fantasy Premier League
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Fantasy Premier League

Salah, Ronaldo, Vardy, Antonio – żaden z tych piłkarzy nie przekroczył bariery 20 punktów w GW10. Żaden nawet nie był blisko – Portugalczykowi, który wykręcił najwyższy wynik z tego tercetu, zabrakło ośmiu oczek, by dotknąć tej granicy. Tytuł najlepszego zawodnika minionej serii gier trafił w ręce Reece’a Jamesa – obrońcy, który ustrzelił szczęśliwą dwudziestkę jedynkę.

  • King of the Gameweek mógł być tylko jeden – Reece James zaliczył kapitalny występ w starciu z Newcastle
  • Conor Gallagher postanowił obudzić się po pięciu kolejkach snu i zaskoczył wszystkich, łącznie z obrońcami City
  • Menedżer tygodnia postanowił przyznać opaskę kapitańską obrońcy Arsenalu

Fantasy Premier League: Reece James strzela w drugiej kolejce z rzędu

Chelsea znowu zachowała czyste konto, a przynajmniej jeden z jej defensorów dorzucił także coś w ofensywie – londyńczycy zdążyli nas przyzwyczaić do takiego scenariusza. Niezależnie od tego, którego obrońcę wybierzemy, nie powinniśmy czuć się rozczarowanie – w najgorszym przypadku zgarniemy sześć punktów, w najlepszym 21. Reece James rozegrał 90 minut w rywalizacji z Newcastle, strzelił dwa gole, zachował czyste konto i dostał trzy oczka bonusu. Anglik w tym sezonie ma już 56 pkt – dzięki świetnemu występowi na St. James’ przegonił już Sona, Benrahmę, Cancelo czy Trenta Alexandra-Arnolda, a by wyprzedzić Mane, Vardy’ego i Antonio brakuje mu tylko czterech oczek. Jeżeli jeszcze zastanawiacie się na włączeniem do swojej kadry któregokolwiek z defensywnych piłkarzy The Blues, nie zwlekajcie z tym dłużej. Taniej nie będzie – dzisiaj James osiągnął cenę 5.8 mln.

Wzrosty i spadki cen w Fantasy Premier League

Nawet jeśli wszyscy już w ciebie zwątpili, pokaż że się mylili, nie czekaj ani chwili dłużej i po pięciu meczach posuchy strzel gola, zanotuj asystę i zakończ starcie z Manchesterem City z wynikiem 13 oczek. Conor Gallagher w efektowny sposób odwdzięczył się tym, którzy mimo tego, że od 4. kolejki jego średnia wynosiła zaledwie 2.4 punktu na mecz. Zaskakujący występ zaowocował zwiększonym zainteresowaniem osobą pomocnika Crystal Palace, który zaliczył awans na poziom 5.7 miliona. Drugim zawodnikiem, którego wartość urosła, jest Hwang Hee-Chan – napastnik Wolverhampton wprawdzie zdobył w tej kolejce tylko dwa punkty, jednak pokazał się z na tyle dobrej strony (strzelił gola, który nie został uznany), że znalazł swoich wielbicieli. Po GW10 Koreańczyk kosztuje 5.8 mln. O trzeci już wspominaliśmy – Reece James wskoczył na poziom, na którym znalazł się także Hwang.

Spadków było trochę więcej. Obniżkę zanotował m.in Azpilicueta, który nie pojawił się na boisku ani w rywalizacji z Norwich, ani z zmaganiach z Newcastle. W tym niechlubnym towarzystwie znalazł się także Luke Shaw – obrońca United wprawdzie zapisał na swoim koncie pięć oczek w meczu z Tottenhamem, jednak wcześniej już tyle razy zawiódł oczekiwania swoich posiadaczy, że nawet przyzwoite 90 minut nie uchroniło go od utraty wartości.

Drużyna tygodnia Fantasy Premier League

MVP już znamy. Do wyniku Reece’a Jamesa nikt nawet się nie zbliżył. Piłkarzem, który zanotował drugi najlepszy rezultat GW10 był Gabriel – obrońca Arsenalu zdobył 15 punktów. Miejsce na podium przypadło kolejnemu defensorowi. Matthew Lowton z Burnley finiszował w czołowej trójce dzięki mu bramce i asyście w rywalizacji z Brentford. Trzy kluby mogą pochwalić się podwójną reprezentacją – w tym gronie znalazły się takie drużyny jak Arsenal (Gabriel i Ramsdale), Chelsea (James i Jorginho), a także West Ham (Rice i Bowen).

Lider klasyfikacji generalnej i menedżer tygodnia

Nie tak dawno zastanawialiśmy się, jakie procesy myślowe prowadzą do powierzenia kapitańskiej opaski Roberto Firmino. O ile tamtą decyzję można było usprawiedliwić tym, że Brazylijczyk jest napastnikiem i gra w Liverpoolu, o tyle wybór Gabriela do roli kapitana to już zupełnie inna bajka. Kto, będąc w pełni władz umysłowych, przyznaje opaskę defensorowi Arsenalu, na dodatek mając w składzie Ronaldo, Salaha czy Jimeneza? Tumwijukye Motralepula, bo o tym panu mowa, zgromadził 116 punktów i został najlepszym menedżerem kolejki. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby jego nominacja nosiła znamiona logiki i rozsądku. Liderem klasyfikacji generalnej pozostał Daniel Masson-Abraham. Menedżer z RPA w tej serii gier zdobył 56 oczek.

Komentarze