Fantasy Premier League: Problemy z kapitanem

Fantasy Premier League: Gabriel Jesus
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Fantasy Premier League: Gabriel Jesus

Wybór składu na trzecią kolejkę Fantasy Premier League nie stanowi większego problemu. Ramsdale, James, Salah, Jesus, Haaland i możemy wychodzić na wirtualne boisko. Schody zaczynają się przy castingu na kapitana. Kto ma największe szanse na ponadprzeciętny występ? Salah z United? Jesus z Bournemouth? A może Haaland z Newcastle?

  • Arsenal nie powinien stracić bramki w meczu z Bournemouth, dlatego sięgamy po Aarona Ramsdale’a
  • Obrońcy to już nie tylko czyste konta – Reece James czy Ivan Perisić są w stanie zapewnić nam gole i asysty
  • Jak spisze się Salah w starciu z United? Egipcjanin uwielbia rywalizację z Czerwonymi Diabłami

Bramkarz: Aaron Ramsdale

Wydaje się, że w 3. kolejce to Fantasy Premier League to Arsenal mierzy się z najłatwiejszym przeciwnikiem. Kanonierzy zagrają z Bournemouth, czyli beniaminkiem, który ma już na koncie porażkę 0:4 z City. Londyńczycy nie zamierzają traktować rywali łagodniej niż Obywatele, dlatego spodziewamy się, że to spotkanie może zakończyć się podobnym wynikiem. Zmuszone do zawziętej obrony Wisienki nie będą miały zbyt wiele okazji na wizyty w polu karnym stołecznej ekipy, a tym samym nie zdołają sprawdzić czujności Aarona Ramsdale’a, dlatego Anglik jest najlepszym wyborem na tę serię gier. Za jego usługi zapłacimy 5.0, natomiast w tej chwili jego posiadanie wynosi 14,7%.

Obrońcy: Reece James, Ivan Perisić, Timothy Castagne, Neco Wiliams

Przy wyborze obrońców coraz częściej patrzymy już nie tylko na ich zdolność do zachowania czystego konta, ale także na to, co mogą nam dać z przodu. Asysty czy gole to zwykle miły dodatek, jednak dla wielu zawodników z formacji defensywnej to niemal codzienność. W Fantasy Premier League oczywiście najlepiej grać takimi piłkarzami, którzy nawet w przypadku straty bramki kończą mecz na plusie. A do tego grona bez wątpienia należą Reece James, który w poprzedniej kolejce wpisał się na listę strzelców, i Ivan Perisić, autor asysty w starciu z Chelsea. Anglik to wydatek 6.1 (44,2% posiadania), natomiast Chorwata wyceniono na 5.4 (16,7%).

Duże szanse na solidne punkty ma także Timothy Castagne (4.5 – 2%). Belg ma już na koncie jedno trafienie (w meczu z Brentfordem), a w tej serii gier Leicester mierzy się z Southampton, co pozwala nam przypuszczać, że 26-latek może wywalczyć nawet dwucyfrówkę. Miejsce numer cztery w naszej obronie zajmie Neco Williams, najtańsza propozycja w tym zestawieniu. Defensor Forest kosztuje tylko 4.0, a w poprzedniej kolejce zapisał na swoim koncie aż siedem oczek. Walijczyk jest niezwykle aktywny w ofensywie, dlatego powinniśmy liczyć na “coś więcej” z jego strony w pojedynku z Evertonem.

Pomocnicy: Mohamed Salah, Mason Mount, Pascal Gross, Rodrigo

Pamiętacie najważniejszą zasadę poprzedniego sezonu Fantasy Premier League? “Nie ma kapitana prócz Salaha”. Dzisiaj już tak bezrefleksyjnie nie podchodzimy do wyboru zawodnika, którego punkty będą liczone podwójnie. Mimo wszystko Egipcjanin (13.0 – 60,9%) w tej serii gier wydaje się dosyć sensownym wyborem. Liverpool mierzy się z ostatnią ekipą w tabeli, czyli Manchesterem United, a Momo wręcz uwielbia grać przeciwko Czerwonym Diabłom. Ciekawą alternatywą dla zawodnika The Reds może być Mason Mount (7.9 – 7,9%). Piłkarz Chelsea sprawdzi dyspozycję defensywy Leeds, która nie należy do najbardziej szczelnych.

W naszej drugiej linii warto rozważyć dwóch dosyć niespodziewanych kandydatów. Rodrigo (6.2 – 12,3%) to aktualnie najlepiej punktujący pomocnik – zawodnik Leeds ma już na koncie 22 oczka. Pod nieobecność Bamforda to właśnie reprezentant Hiszpanii jest najbardziej wysuniętym zawodnikiem Pawi. Obok 31-latka możemy ustawić Pascala Grossa (5.7 – 7,6%) z Brightonu. Mewy zagrają z West Hamem, który kiepsko wszedł w sezon.

Napastnicy: Erling Haaland, Gabriel Jesus

Skład pierwszej linii nie zaskoczy chyba nikogo – wybitna dyspozycja Gabriela Jesusa (8.1 – 80,1%) i niesamowity potencjał Erlinga Haalanda (11.7 – 60,9%) właściwie zmuszają nas do wystawienia tej dwójki w naszym składzie. Niewykluczone, że jednemu z nich przyznamy kapitańską opaskę. Brazylijczyk zmierzy się z Bournemouth, natomiast Norweg zagra na Newcastle. Tu nie ma co się rozpisywać – ten duet po prostu musimy mieć, o czym w najlepszy sposób świadczy wybitnie wysokie posiadanie.

Komentarze