Eintracht prowadził. Barcelona z mocnym powrotem
FC Barcelona i Eintracht Frankfurt to ekipy, które przed startem wtorkowej potyczki dzieliła w tabeli Ligi Mistrzów różnica trzech oczek. Lider ligi hiszpańskiej do starcia na Camp Nou podchodził po dwóch spotkaniach bez wygranej w elitarnych rozgrywkach. Z kolei przedstawiciel Bundesligi w europejskich pucharach był bez zwycięstwa od czterech spotkań.
Z punktu widzenia polskiego kibica istotne było natomiast to, że w wyjściowym składzie Katalończyków znalazł się Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski okazję do zdobycia bramki miał już w 10. minucie. Nawet skierował piłkę do siatki, ale ze względu na to, że na pozycji spalonej był Raphinha, dogrywający piłkę do Polaka, trafienie zostało anulowane.
Tymczasem w 21. minucie na prowadzenie niespodziewanie wyszła ekipa z Niemiec. Gola strzelił Ansgar Knauff, który oddał mocne uderzenie z lewej nogi. Asystę przy tym golu zaliczył Nathaniel Brown. Na tym Eintracht nie zamierzał poprzestać. W doliczonym czasie pierwszej połowy Ellyes Skhiri próbował zdobyć bramkę, ale jego próba była niecelna.
Po zmianie stron swoje kapitalne 180 sekund miał natomiast Jules Kounde. Francuz najpierw w 50. minucie strzelił gola po uderzeniu głową, wykorzystując bardzo dobre dogranie Marcusa Rashforda. Anglik wszedł na boisko na drugą połowę. Z kolei w 53. minucie Kounde zamienił na gola podanie Raphinhi.
Do końca zawodów rezultat nie uległ już zmianie. Barca odniosła zatem trzecie zwycięstwo w tej edycji Ligi Mistrzów. Tym samym Katalończycy mają już 10 punktów na koncie. Z kolei niemiecka drużyna doznała czwartej porażki. Katalończycy swój kolejny mecz rozegrają już w sobotę w La Liga, mierząc się z Osasuną. Eintracht z kolei tego samego dnia zmierzy się z Augsburgiem w lidze niemieckiej.
FC Barcelona – Eintracht Frankfurt 2:1 (0:1)
0:1 Ansgar Knauff 21′
1:1 Jules Kounde 50′
2:1 Jules Kounde 53′









