Reprezentacja Polski znów zawiodła na mistrzostwach świata U17

Reprezentacja Polski w drugim meczu fazy grupowej mistrzostw świata przegrała z Senegalem aż 1:4. Autorem honorowego gola dla Biało-czerwonych był Reguła. Hat-trick dla rywali zanotował Gueye, a czwarta bramka to samobójcze trafienie Szali.

Dominik Szala
Obserwuj nas w
IMAGO / AFLOSPORT Na zdjęciu: Dominik Szala
  • Polska przegrała drugi mecz na mistrzostwach świata U17
  • Po porażce z Japonią, tym razem lepsza była drużyna narodowa Senegalu
  • Honorowe trafienie dla Polski zaliczył Reguła

Reprezentacja Polski dostała srogą lekcje od Senegalu

Reprezentacja Polski po sobotniej porażce z Japonią w drugim meczu fazy grupowej mistrzostw świata U17 o punkty rywalizowała z Senegalem, który w pierwszym meczu pokonał Argentynę 2:1.

Biało-czerwoni dobrze rozpoczęli wtorkowy pojedynek, ale Senegal zdecydowanie przeważał na boisku pod kątem fizycznym. Podopieczni Włodarskiego mieli spore problemy z powstrzymywaniem ataków swoich rówieśników.

Polacy pierwszego gola stracili w 18. minucie, a jego autorem był Gueye. Nasza reprezentacja nie radziła sobie w kolejnych minutach i nie potrafiła odpowiedzieć na trafienie Senegalu. Tymczasem w 30. minucie zrobiło się już 0:2, gdy fatalnie skiksował Szala kierując futbolówkę do własnej siatki.

Tuż przed końcem pierwszej części gry mecz został przerwany na ponad dwadzieścia minut z powodu złych warunków atmosferycznych. Po zmianie stron Senegal bardzo szybko podwyższył wynik spotkania, a na listę strzelców znów wpisał się Gueye. Polacy mimo bardzo niekorzystnego rezultatu próbowali w kolejnych minutach zmniejszyć rozmiary porażki, ale ich akcje nie przynosiły zamierzonego efektu.

Ta sztuka udała się Biało-czerwonym w 66. minucie. Piłka po strzale Reguły odbiła się od obrońcy myląc bramkarza i wpadła do siatki. Radość Polaków nie trwała długo, bo już trzy minuty później czwartego gola dla Senegalu zdobył Gueye.

Wynik ostatecznie nie uległ już zmianie. Polska po dwóch meczach fazy grupowej z zerowym dorobkiem punktowym zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Do kolejnej rundy awansują dwie pierwsze zespoły oraz cztery najlepsze z trzecich miejsce. Biorąc pod uwagę bilans bramkowy Biało-czerwonych (1:5) szanse na taki scenariusz są bardzo małe.

Zobacz również: Śląsk znów to zrobił. “Sold out” trzy tygodnie przed meczem

Komentarze