Plan taktyczny reprezentacji Polski i presja przed meczem
Reprezentacja Polski na słynnym De Kuip w Rotterdamie powalczą o trzecie zwycięstwo w trwających eliminacjach mundialu. Zadanie nie będzie łatwe – rywalem jest Holandia, jeden z faworytów grupy. Swoimi przemyśleniami na temat tego wyzwania selekcjoner podzielił się podczas konferencji prasowej.
– Przyjechaliśmy tutaj, aby skomplikować życie Holendrom. Wszyscy wiemy, kto jest faworytem. Oni mają więcej do stracenia, a my możemy tylko zyskać. Zrobimy wszystko, by im ten plan pokrzyżować. W takich meczach presja jest mniejsza, bo nie jesteśmy faworytem. Zupełnie inaczej podejdziemy do kolejnego spotkania, gdzie role się odwrócą – podkreślił Jan Urban.
Szkoleniowiec dodał, że kluczem będzie rozsądek w podejściu. – Musimy być mądrzy. Zobaczymy też, na ile Holendrzy pozwolą nam wdrożyć nasz plan. Nieraz wiesz, co chcesz zrobić, ale przeciwnik ci na to nie pozwala. Sam jestem ciekaw, ile z tego, nad czym pracowaliśmy w krótkim czasie, uda się jutro pokazać – stwierdził były trener Górnika Zabrze.
Urban został również zapytany, czy odczuwa stres związany z debiutem w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Odpowiedział z dużą szczerością, co wywołało uśmiech na twarzach dziennikarzy.
– Na razie nie. Może to kwestia wieku (śmiech). Emocje nie są aż tak duże, jak się spodziewałem. Krótko pracowałem z drużyną, ale podobało mi się to, co zobaczyłem na treningach. Jestem ciekaw, jak zespół zaprezentuje się w meczu – przyznał doświadczony trener.
Różnice między klubem a reprezentacją
Selekcjoner został też poproszony o porównanie swoich oczekiwań wobec pracy z kadrą do realiów, które zastał.
– To zupełnie inne realia niż w klubie. Dużo czasu spędza się w podróży, żeby obserwować zawodników. Nie było to proste, bo okres przygotowawczy w różnych ligach zaczynał się w odmiennym momencie, a do tego dochodziły europejskie puchary. Najlepsze ligi startowały najpóźniej. Mieliśmy więc w sztabie różne obserwacje – ktoś widział zawodnika w meczu, ktoś inny pojechał i już nie zobaczył go na boisku. Bywało, że jechaliśmy trochę w ciemno, nie wiedząc, czy piłkarz zagra – wyjaśnił Urban.
– Im bliżej meczu, tym grupa zawęża się do najważniejszych nazwisk. Mogłem powołać 26 zawodników i nikt by się nie czepiał, ale wolę dowołać, niż odsyłać kogoś na trybuny. Teraz i tak mamy 21 zawodników z pola i jeden musi zostać poza kadrą meczową – dodał selekcjoner.
Czwartkowe starcie w Rotterdamie rozpocznie się o godzinie 20:45. Polska zmierzy się z Holandią na wyjeździe po raz pierwszy od czerwca 2022 roku, kiedy w Lidze Narodów UEFA padł remis (2:2).
Czytaj więcej: Presja, punkty i prywatyzacja. Podolski skomentował sytuację Górnika Zabrze