Motor finalnie dobrze wychodzi na decyzji właściciela. “Klub funkcjonuje bez prezesa i nic złego się nie dzieje”

Motor Lublin pod wodzą Goncalo Feio walczy w tym sezonie o awans do Fortuna 1 Ligi. W poprzedniej kampanii ekipa z Areny Lublin była blisko zrealizowania celu. Początek roku w klubie z Lublin upłynął natomiast pod znakiem afery z udziałem trenera i prezesa. Po dłuższej przerwie głos w sprawie zabrał właściciel klubu Zbigniew Jakubas, udzielając wywiadu Przeglądowi Sportowemu.

Zbigniew Jakubas
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Zbigniew Jakubas
  • Po decyzjach w Motorze Lublin związanych z napiętą sytuacją między trenerem a prezesem minęło już trochę czasu
  • Zbigniew Jakubas w rozmowie z Przeglądem Sportowy na spokojnie starał się wytłumaczyć ze swoich decyzji
  • Właściciel klubu przekonywał, żemusiał podjąć taką decyzję, po której najmniej ucierpiałaby drużyna, a co za tym idzie klub

Milarder o decyzjach w Motorze Lublin

Motor Lublin był jakiś czas temu na ustach całego środowiska piłkarskiego w Polsce. Było to efektem rzucenia przez Goncalo Feio kuwetą z dokumentami. Ta przypadkowo trafiła w Pawła Tomczyka, który wówczas pełnił funkcję prezesa klubu. Chociaż opinia publiczna sugerowała, że właściciel ukarze trenera, to ostatecznie posadę stracił właśnie sternik Motoru, o czym właściciel mówił w trakcie specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Po kilku tygodniach Jakubas znów zabrał głos w sprawie.

– Zacznijmy od tego, że nie pochwalam żadnej agresji w życiu, a tym bardziej w sporcie. Ale pamiętajmy, że to była emocjonalna dyskusja między panami, podczas której trener rzucił w górę kuwetą z dokumentami i ta przypadkowo uderzyła prezesa Tomczyka. Nie było to celowe działanie – mówił bogaty biznesmen w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Oczywiście rozumiem Pawła Tomczyka, który poczuł się urażony tą sytuacją, natomiast ja musiałem postąpić pragmatycznie wobec klubu. Biorąc pod uwagę wszelkie za i przeciw, musiałem patrzeć, co się wydarzy dalej z klubem. Gdyby Goncalo odszedł, to by automatycznie oddziaływało na kadrę trenerską, zawodników, a więc cały klub. Wszystko mogłoby się posypać. Czy klub zasłużył na to, żeby ponieść taką karę? To była bardzo długa dyskusja wewnętrzna, gdzie ostatecznie musiałem podjąć decyzję słuszną z punktu widzenia klubu. Ten hejt, który wylał się na Goncalo ze środowiska tzw. dziennikarskiej warszawki, pokazuje, że część osób chciałaby wyautować Goncalo z systemu szkoleniowego – kontynuował Jakubas.

– Po tym wydarzeniu dalsza współpraca między panami nie była możliwa, musiałem podjąć więc męską decyzję, kto dla klubu jest kluczową postacią. Jak widać, ponad miesiąc klub funkcjonuje bez prezesa i nic złego się nie dzieje – przekonywał właściciel Motoru.

Lublinianie dzisiaj plasują się na siódmej pozycji w tabeli, legitymując się bilansem 43 punktów. Do szóstej Wisły Puławy tracą tylko oczko. W najbliższy weekend Motor w roli gospodarza zmierzy się z Hutnikiem Kraków.

Czytaj więcej: Motor Lublin z oficjalnym komunikatem ws. skandalicznego zachowania trenera

Komentarze