Krychowiak zdradził powody przejścia do drużyny Michniewicza

Grzegorz Krychowiak w wywiadzie dla Dariusza Dobka na łamach Przeglądu Sportowego Onet zdradził powody dołączenia do ekipy prowadzonej przez Czesława Michniewicza - Abha Club - a także wypowiedział się na temat wielkich transferów do Arabii Saudyjskiej.

Grzegorz Krychowiak i Leo Messi
Obserwuj nas w
IMAGO / Marcio Machado Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak i Leo Messi
  • Grzegorz Krychowiak zostanie zawodnikiem Abha Club
  • Defensywny pomocnik znów będzie współpracował z Czesławem Michniewiczem
  • 33-latek wyjawił, dlaczego przyjął ofertę od tego klubu

“Wydaje mi się, że selekcjoner całkiem mnie nie skreślił”

Grzegorz Krychowiak udzielił obszernego wywiadu Dariuszowi Dobkowi na łamach portalu “Przegląd Sportowy Onet”. Defensywny pomocnik zabrał głos na temat kulisów swojego transferu do Abha Club, który lada chwila powinien zostać oficjalnie potwierdzony. 33-latek wypowiedział się też o wielkich transakcjach saudyjskich klubów, a także o ewentualnym powrocie do reprezentacji Polski.

Zatrudnienie trenera Michniewicza na pewno ułatwiło mi podjęcie tej decyzji. Rozmowy z Al-Shabab toczyły się od dłuższego czasu, ale zmiany organizacyjne, w tym wybór nowego prezesa, się przeciągały, a ja w pewnym momencie musiałem postanowić, co dalej z moją karierą. Zdecydowałem się na Abha Club, a rozmowa z trenerem Michniewiczem pomogła mi w podjęciu tej decyzji. Bardzo chciał, żebym tutaj przeszedł – mówi Grzegorz Krychowiak w rozmowie z “Przeglądem Sportowym Onet”.

Patrząc na to, jacy świetni zawodnicy przychodzą do tych klubów (Al-Hilal, Al-Nassr, Al-Ahli i Al-Ittihad – przyp.red.), na pewno ciężko będzie z nimi walczyć. Pamiętam jednak, że we Francji udało im się wygrać przeciwko Paris Saint-Germain. Natomiast w lidze hiszpańskiej Barcelona czy Real Madryt wydają się nie do ugryzienia, a w barwach Sevilli wygrywałem i z jednymi, i z drugimi. Wychodząc na boisko przeciwko teoretycznie silniejszemu rywalowi, nie widzę siebie na straconej pozycji – dodał.

Wydaje mi się, że selekcjoner (Fernando Santos – przyp. red.) całkiem mnie nie skreślił, bo dwa razy umieścił mnie na liście rezerwowej. Końcówka poprzedniego sezonu w moim wykonaniu nie była najlepsza, więc może to też był powód, że powołania na zgrupowanie nie dostałem. To był zresztą dziwny sezon. Mundial w środku, potem w końcówce rozgrywek musieliśmy grać co trzy dni w tych ekstremalnych temperaturach, co na pewno nie ułatwiło mojej sytuacji – zakończył.

Komentarze