Trener Lecha Poznań po spotkaniu z Rakowem Częstochowa
Lech Poznań przystępował do środowej potyczki ligowej po wygranej z Bruk-Betem Termaliką (2:0). Mistrz Polski nie zamierzał się jednak zatrzymywać i liczył na kolejne zwycięstwo. Zadanie nie było łatwe, bo na drodze stanął Raków Częstochowa, który nie zamierzał tanio sprzedać skóry. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2. Kolejorz może jednak czuć spory niedosyt, co podkreślały słowa szkoleniowca poznańskiego zespołu.
– Niewątpliwie za nami dziki, szalony mecz. Jak wszyscy wiecie, prowadziliśmy dzisiaj 2:0 i mieliśmy moim zdaniem kontrolę nad spotkaniem. Mieliśmy wszelkie narzędzia, żeby ten mecz wygrać. W tym kontekście można powiedzieć, że straciliśmy dwa punkty. Aczkolwiek biorąc pod uwagę to, co się działo po czerwonej kartce, szczególnie jak wyglądało ostatnie 20 minut, można też stwierdzić, że ten jeden punkt zdobyliśmy – mówił Niels Frederiksen podczas konferencji prasowej.
– To był okres, w którym mocno się męczyliśmy, ale też ekstremalnie ciężko pracowaliśmy jako drużyna. Daliśmy z siebie absolutnie wszystko. 11 na 11 wyglądaliśmy bardzo dobrze i to chciałbym podkreślić. Później przyszła ciężka praca i walka do ostatnich minut – wyjaśnił Duńczyk.
W trakcie rywalizacji poważnej kontuzji najpewniej doznał Zoran Arsenić. Na temat niefortunnego zdarzenia szkoleniowiec Kolejorza również się wypowiedział.
– Bardzo nam przykro z powodu tego, że w wyniku faulu ucierpiał Zoran Arsenić, który musiał opuścić boisko. Rozmawiałem od razu po meczu z Luisem Palmą, powiedział, że nie miał żadnych złych intencji, po prostu się poślizgnął. Takie sytuacje się zdarzają, ale to nigdy nie jest nic przyjemnego. Możemy tylko powiedzieć, że jest nam przykro i życzymy Zoranowi dużo zdrowia – stwierdził Frederiksen.
Lech już w najbliższą niedzielę rozegra kolejne spotkanie, mierząc się u siebie z Jagiellonią Białystok. Będzie to jednocześnie próba generalna dla poznańskiej drużyny przed rywalizacją w fazie zasadniczej Ligi Konferencji Europy z Rapidem Wiedeń.
Czytaj więcej: Legia nie znalazła sposobu na Jagiellonię [WIDEO]