Pogoń walczyła do końca, fatalny mecz Douglasa

Kamil Drygas
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Kamil Drygas

Pogoń z Lechem stworzyły w Szczecinie kapitalne widowisko. Do 97. minuty prowadził Kolejorz, ale przez głupie zachowanie Barry Douglasa stracił dwa punkty.

  • Lech Poznań długimi momentami dominował w rywalizacji z Pogonią Szczecin
  • W 97. minucie Barry Douglas faulował jednak Jakuba Bartkowskiego, za co wyleciał z boiska
  • Rzut karny pewnie wykorzystał natomiast Kamil Drygas

Lech zremisował na własne życzenie

Spotkanie w Szczecinie rozpoczęło się od mocnego uderzenia Pogoni. Po świetnej akcji Pontusa Almqvista, w polu karnym Lecha Poznań zapanowało prawdziwe zamieszanie. Najwięcej przytomności umysłu wykazał Sebastian Kowalczyk, który z bliska trafił do siatki w 8. minucie. Kolejorz wyrównał jednak już w 19. minucie. Po kombinacyjnej akcji tria Michał Skóraś – Afonso Perez – Jasper Karlstrom, z najbliższej odległości do bramki piłkę wpakował Mikael Ishak.

Do końca pierwszej połowy tempo gry było imponujące, ale obie drużyny były niezwykle skupione w defensywie. Wyjątkiem była sytuacja z 35. minuty, kiedy po dośrodkowaniu Skórasia, sam przed Dante Stipicią znalazł się Barry Douglas, ale szkocki obrońca z 5. metrów fatalnie przestrzelił głową.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli mistrzowie Polski. W 47. minucie Ishak znakomicie dogrywał piłkę z prawej strony, zaś w polu karnym Skóraś uprzedził Jakuba Bartkowskiego i sprytnym strzałem pokonał Stipicę. Portowcy nie potrafili już się podnieść po stracie bramki. Długo nie byli w stanie w drugiej części rywalizacji oddać żadnego celnego strzału. Lech z kolei zdecydowanie dominował, oddał jeszcze sześć strzałów, z czego trzy celne.

W 97. minucie w polu karnym faulowany został Jakub Bartkowski, a z boiska za to przewinienie wyleciał Barry Douglas. Jedenastkę na bramkę zamienił z kolei Kamil Drygas.

Komentarze