Lech Poznań rozbity przez Genk. Mateusz Borek ostro zareagował
Lech Poznań przeżył jeden z najczarniejszych wieczorów w swojej historii występów w Europie. Porażka 1:5 z KRC Genk na stadionie przy Bułgarskiej była najwyższą domową klęską Kolejorza w pucharach. Belgowie dominowali w taki sposób, że różnica klas była aż nadto widoczna.
Mecz wywołał falę komentarzy, a jednym z najostrzejszych był głos Mateusza Borka. – Bez argumentów, bez jakości, bez nadziei – grzmiał dziennikarz i współwłaściciel Kanału Sportowego. Borek podkreślił, że defensywa Lecha popełniała błędy niewybaczalne na tym poziomie. – Reprezentacja dziennikarzy nie grałaby gorzej – dodał, krytykując postawę piłkarzy z Poznania.
Zdaniem Borka piłkarze Kolejorza wyglądali, jakby byli sparaliżowani stawką meczu. – To tak, jakby ktoś komuś zabrał myślenie, jakby wszystko działo się za szybko. Wiedzieliśmy, że Genk ma lepszych piłkarzy i większy budżet, ale to nie powód, żeby tak się kompromitować – ocenił. Ekspert przywołał też sytuację, w której Filip Gurgul skierował piłkę do własnej siatki, podkreślając, że to błąd rodem z piłki młodzieżowej.
Po porażce w pierwszym meczu Lech ma już tylko matematyczne szanse na awans do fazy grupowej Ligi Europy. Rewanż w Belgii zaplanowano na 28 sierpnia. Wszystko wskazuje na to, że zespół z Poznania powinien szykować się raczej do gry w Lidze Konferencji Europy.