Porażka Lecha z Zagłębiem. Tomasz Rząsa odpowiada w sprawie trenera
Lech Poznań wygrał zaledwie dwa z siedmiu ostatnich meczów we wszystkich rozgrywkach. W piątek mistrz Polski sensacyjnie przegrał przy Bułgarskiej z Zagłębiem Lubin (1:2) w 8. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Bramkę dla Kolejorza zdobył Filip Jagiełło. Decydujący cios w drugiej połowie zadał Michail Kosidis.
Duński szkoleniowiec Niels Frederiksen prowadzi Lecha od lipca 2024 roku i już w debiutanckim sezonie sięgnął po mistrzostwo Polski. Choć nie udało się wywalczyć awansu do Ligi Mistrzów czy Ligi Europy, drużyna zagra w fazie ligowej Ligi Konferencji. Ostatnie wyniki sprawiły, że coraz głośniej mówi się o przyszłości trenera. Jego kontrakt obowiązuje tylko do końca bieżącego sezonu.
Głos w tej sprawie zabrał dyrektor sportowy Lecha Tomasz Rząsa. W rozmowie z Przemysławem Langierem z „Interii” wyjaśnił, że ocena pracy trenera nie sprowadza się wyłącznie do miejsca w tabeli. – Przede wszystkim trener też chciałby wiedzieć wcześniej, bo może będzie miał inne propozycje, z których chciałby skorzystać. My też wolimy wiedzieć wcześniej. Dlatego nie powiem, że jeśli będziemy – przykładowo – w pierwszej trójce w Ekstraklasie, a w Lidze Konferencji awansujemy do 1/8 finału, to podpisujemy kontrakt. Bardziej zależy nam, by był rozwój. Mam na myśli to, byśmy widzieli, że trener gra zgodnie z naszą strategią, ciekawie dla kibiców, że przekłada się to na zwycięstwa – podkreślił.
– Zamykanie decyzji w prostym stwierdzeniu, że przyszłość trenera zależy od tego, czy w lidze jest pierwszy lub drugi, jest bez sensu, bo przecież możemy być pierwsi, a jednocześnie skłóceni z trenerem, będziemy słabo pracować, trener nie rozwinie żadnego młodego chłopaka, a gra będzie się opierać na niskiej obronie. Lech ma grać inaczej – dodał.