Lech z golem przed przerwą i trzema po przerwie
Już w 10. minucie Radomiak Radom stracił swoją największą gwiazdę. Jan Grzesik doznał kontuzji barku w pojedynku z Joelem Pereirą i musiał opuścić boisko. Mimo tak poważnego osłabienia goście regularnie zagrażali bramce gospodarzy. Jednak to Lech Poznań schodził na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem. W 45. minucie Mikael Ishak wykorzystał rzut karny, podyktowany po zagraniu ręką przez Steve’a Kingue’a.
Po zmianie stron poznaniacy nie zwolnili tempa i już w 52. minucie Pablo Rodriguez podwyższył prowadzenie. Hiszpanowi dogrywał Ishak. Zaledwie dziesięć minut później Lech miał na koncie już trzy gole, a Szwed cieszył się z dubletu. Rodriguez znowu miał udział w akcji bramkowej.
W 67. minucie Ishak po raz trzeci skierował piłkę do siatki, jednak po analizie VAR to trafienie zostało anulowane. Asystujący Luis Palma znalazł się na spalonym. Radomiak odpowiedział w 73. minucie za sprawą Elvesa Balde. Gwinejczyk świetną główką zamknął dośrodkowanie Zie Outtary.
W 89. minucie Luis Palma posłał znakomite podanie na wolne pole do Yannicka Agnero, który pokonał wychodzącego z bramki Majchrowicza. Iworyjczyk ustalił wynik spotkania na 4:1.
Lech Poznań – Radomiak Radom 4:1 (1:0)
Ishak 45′, 62′, Pablo Rodriguez 52′, Agnero 89′ – Balde 73′









