Tego by nawet Spielberg nie wymyślił, czyli nietypowe zdarzenia w meczu GieKSy z Podbeskidziem [WIDEO]

GKS Katowice w ostatnim czasie jest na fali wznoszącej. Drużyna Rafała Góraka w meczu 24. kolejki Fortuna 1 Ligi kolejny raz przyczyniła się do tego, że nadzieje kibiców Trójkolorowych związanych z awansem do elity odżyły. Tym razem po nietypowym spotkaniu katowiczanie pokonali Podbeskidzie Bielsko-Biała (3:0).

GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko Biała
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko Biała
  • GKS Katowice rozbił Podbeskidzie w niedzielny spotkaniu ligowym
  • Drużyna Rafała Góraka wygrała z Góralami 5:0, notując zwycięstwo w takim rozmiarze po raz pierwszy od 2020 roku
  • Dubletem występ okrasił Mateusz Marzec, a po jednym trafieniu dołożył: Arkadiusz Jędrych, Sebastian Bergier i Adrian Błąd
  • Bielszczanie kończyli zawody w dziesięciu po czerwonych kartkach dla Mateji Senicia i Tomasza Jodłowca

GKS Katowice – Podbeskidzie: Matej Senić z kuriozalnym występem

GKS Katowice przystępował do rywalizacji z Podbeskidzie Bielsko-Biała, chcąc wrócić do pierwszej szóstki w tabeli po sobotnich spotkaniach na zapleczu PKO Ekstraklasy. Zadania jednak nie zamierzali ekipie Rafała Góraka ułatwiać zawodnicy Podbeskidzia. Tym bardziej że Górale potrzebowali pilnie punktów, chcąc utrzymać się w elicie.

W pierwszych fragmentach rywalizacji spokojnie było na murawie. Gorąco zrobiło się natomiast w sektorze kibiców gości. Fani Podbeskidzia byli wściekli na służby ochrony, które nie chciały wpuścić na trybuny jednego z kibiców. To sprawiło, że poziom emocji udzielił się fanom gości, którzy próbowali sforsować płot znajdujący się obok trybuny. Sytuacja została jednak szybko opanowana.

Ogólnie scenariusz zdarzeń przy okazji meczu GieKSy z Podbeskidziem był nieprzewidywalny przed startem rywalizacji. Pół żartem pół serio nawet tak wybitny reżyser, jak Steven Spielberg nie wymyśliłby pewnie takiego planu zdarzeń na spotkanie Hanysów z Góralami. Mowa o sytuacjach z końcówki drugiego kwadransa gry. Wówczas Matej Senić dopuścił się czegoś niesamowitego. Najpierw zapracował na żółtą kartkę po faulu na Mateuszu Marcu we własnej szesnastce. Sprokurował jednocześnie rzut karny, którego nie wykorzystał jednak Arkadiusz Jędrych. Chwilę później Chorwat znów podpadł sędziemu, faulując ponownie w szesnastce rywali. Środkowy obrońca znów zobaczył żółtą kartkę i finalnie musiał opuścić boisko, bo arbiter pokazał mu też czerwoną kartkę. Kolejną jedenastkę kapitan GieKSy wykorzystał już bez kłopotu.

Mateusz Marzec z dubletem

Na jednym trafieniu katowiczanie nie poprzestali. Bramkę na 2:0 zdobył Mateusz Marzec, po którego strzale piłka odbiła się jeszcze od jednego z rywali i Patryk Procek został zmuszony do kapitulacji. 29-latek kolejnego gola dołożył z kolei w końcówce pierwszej połowy. Tym razem Marzec zdecydował się na strzał sprzed pola karnego i na przerwę GKS udał się z trzybramkową zaliczką, wykonując duży krok w kierunku awansu do strefy barażowej.

W drugiej połowie GieKSa dokończyła dzieła zniszczenia. Zespół Rafała Góraka nad zdekompletowaną ekipą gości. Następstwem tego były bramki Sebastiana Bergiera oraz Adriana Błąda. Napastnik katowiczan w 55. minucie zdobył swoją jedenastą bramkę w tym sezonie. Tymczasem wynik rywalizacji ustalił Adrian Błąd, zamieniając na gola rzut karny po ponad godzinie rywalizacji. Do końca zawodów rezultat już się nie zmienił i GieKSa zaliczyła jedenaste zwycięstwo w sezonie (5:0), wskakując na szóste miejsce w tabeli. Ciekawe jest to, że katowiczanie odnieśli w niedzielę zwycięstwo 5:0 po raz pierwszy od października 2020 roku. GKS pokonał wówczas Błękitnych Stargard w 2 Lidze. Finalnie kampanie 2020/2021 katowicki zespół zakończył awansem z 2 do 1 Ligi.

Czytaj więcej: Kapitan GieKSy szaleje w ofensywie, Jędrych nie zwalnia tempa [WIDEO]

Komentarze

Na temat “Tego by nawet Spielberg nie wymyślił, czyli nietypowe zdarzenia w meczu GieKSy z Podbeskidziem [WIDEO]