Ruch – ŁKS: grad goli w meczu na szczycie [WIDEO]

Ruch Chorzów w hicie 24. kolejki Fortuna 1 Ligi zremisował z ŁKS-em (3:3). W starciu przy Okrzei w Gliwicach nie brakowało praktycznie niczego. Były emocje do ostatniej minuty, ostra gra, ładne gola i bramki z rzutów karnych. Prawdziwa wizytówka zaplecza PKO Ekstraklasy.

Ruch Chorzów - ŁKS
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Ruch Chorzów - ŁKS
  • Ruch Chorzów zaliczył dziesiąty remis w sezonie
  • ŁKS zanotował szósty podział punktów w tej kampanii
  • Obie ekipy w ligowej tabeli dzieli różnica dwóch oczek

Hit Fortuna 1 Ligi nie zawiódł

Ruch Chorzów i ŁKS to dwie najlepsze ekipy na zapleczu PKO Ekstraklasy. W niedzielne popołudnie obie drużyny stanęły do rywalizacji w bezpośrednim spotkaniu, którego stawką była pierwsza pozycja w ligowej tabeli. Podopieczni Jarosława Skrobacza podchodzili do spotkania po zwycięstwie nad Chojniczanką (1:0). Rycerze Wiosny mieli z kolei za sobą szczęśliwy triumf nad Stalą Rzeszów (1:0) w doliczonym czasie gry.

Na szlagier Fortuna 1 Ligi bilety były sprzedane już dwa tygodnie wcześniej. Chociaż arena na Okrzei może pomieścić 10 tysięcy widzów, to można było odnieść wrażenie, że fani Niebieskich wypełnili trybuny w nadkomplecie. Podkreślili swoją obecność, prezentując efektowną oprawę, do której nie były użyte środki pirotechniczne, a świece dymne.

Na boisku natomiast w pierwszych fragmentach rywalizacji stroną dominująca byli goście. Drużyna Kazimierza Moskala dyktowała warunki gry, utrzymując się dłużej przy piłce, a także oddając więcej strzałów. Efektem tego był gol w 26. minucie, gdy do siatki trafił Piotr Janczukowicz, wykorzystując podanie od Pirulo.

Radość w szeregach gości z prowadzenia trwała zaledwie 240 sekund. Do wyrównania doprowadził Tomasz Wójtowicz, któremu dogrywał Konrad Kasolik. Chorzowianie kolejny raz pokazali, że są niezwykle wyrachowanym zespołem. Jednocześnie od 30 minuty mieliśmy rezultat 1:1. Ekipa z Chorzowa na jednym trafieniu nie zamierzała poprzestać. Jeszcze przed przerwą Ruch objął prowadzenie za sprawą akcji z udziałem Szymona Kobusińskiego i Daniela Szczepana.

Ostatnie słowo w pierwszej odsłonie należało z kolei do Damiana Dąbrowskiego. Doświadczony zawodnik w doliczonym czasie gry doprowadził do wyrównania, wykorzystując dośrodkowanie Michała Mokrzyckiego z rzutu wolnego. Tym samym do przerwy byliśmy świadkami czterech trafień i całkiem niezłego starcia.

W drugiej części gry tempo spadło, a gra się zaostrzyła. Jednocześnie piłkarze obu drużyn grali ostrożniej, nie chcąc nadziać się na kontrę przeciwnika. Na skrzydle niepokoili łodzian Kacper Michalski i Daniel Szczepan. W każdym razie nie miało to przełożenia na zmianę rezultatu rywalizacji.

Ruch wydarł punkt rzutem na taśmę

W ostatnich dziesięciu minutach goście spróbowali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Na mocne uderzenie sprzed pola karnego zdecydował się Michał Trąbka, po drodze piłka odbiła się od wprowadzonego kilka chwil wcześniej Macieja Sadloka i ŁKS objął prowadzenie. W samej końcówce Szymon Kobusiński trafił do siatki, ale jego gol został anulowany z powodu dotknięcia piłki ręką.

Niebiescy nie podali się jednak. W doliczonym czasie gry piłkę ręką we własnym polu karnym dotknął Maciej Śliwa i arbiter podyktował jedenastkę. Tę na gola zamienił Tomasz Foszmańczyk i obie ekipy podzieliły się punktami, co sprawia, że dzieli je w tabeli różnica dwóch oczek. Po przerwie na kadrę w ramach 25. kolejki 14-krotny mistrz Polski zagra na wyjeździe z Bruk-Betem Termaliką. Z kolei łodzianie u siebie zmierzą się z Chojniczanką Chojnice.

Komentarze