Transfery Polaków, na które czekamy. Kto może zmienić klub w zimę? [TOP15]

Zimowe okno transferowe, choć mniej atrakcyjne od letniego, potrafi pozytywnie zaskoczyć. W styczniu kluby mogą zmienić reprezentanci Polski (ci pierwszoplanowi oraz trochę zapomniani) oraz czołowi zawodnicy Ekstraklasy. Goal.pl przygotował TOP 15 wyczekiwanych transferów z udziałem Polaków.

Piłkarze reprezentacji Polski
Obserwuj nas w
IMAGO / Schüler Na zdjęciu: Piłkarze reprezentacji Polski
  • Polscy kibice z uwagą powinni śledzić zimowe okno transferowe
  • W styczniu kluby mogą zmienić etatowi reprezentanci Polski oraz gracze pukający do jej bram
  • Prezentujemy TOP15 wyczekiwanych transferów z udziałem naszych rodaków

Piotr Zieliński

Wygląda na to, ż Robert Lewandowski zostanie w Barcelonie (przynajmniej do lata). Wobec tego w trakcie zimowego okna transferowego najwięcej emocji będzie wzbudzał potencjalny transfer Piotra Zielińskiego. Napoli chce przedłużyć kontakt 29-latka, ale propozycja obniżki wynagrodzenia to cios w policzek, który prawdopodobnie zamieni się w transfer.

Filar reprezentacji Polski od lat wzbudza zainteresowanie w Premier League. Latem możliwa była przeprowadzka do Arabii Saudyjskiej. Aktualnie najwięcej mówi się, że Zieliński wzmocni Inter Mediolan, chociaż transfer pomocnika mają rozważać też Juventus i Roma. Polak dokończy sezon w Napoli, ale już 1 stycznia może podpisać wstępną umowę z nowym pracodawcą.

Sebastian Szymański

Drugim najbardziej rozchwytywanym polskim piłkarzem w zimowym oknie transferowym będzie Sebastian Szymański. Jego znakomite statystyki po pół roku w Fenerbahce (11 goli i 10 asyst) zrobiły wrażenie na mocnych klubach z czołowych lig europejskich. Jeszcze przed przenosinami do Turcji 24-latek przymierzany był do gry w La Liga. Hiszpańskie kluby mogą jednak nie być w stanie spełnić oczekiwań finansowych Fenerbahce. Szymański przez portal Transfermarkt wyceniany jest na 20 milionów euro.

Tureckie media coraz częściej przekonują o zainteresowaniu Szymańskim wśród klubów Premier League. Wiele wskazuje na to, że Polak zostanie w Fenerbahce do końca sezonu, aby pomóc drużynie w Europie oraz wygraniu krajowego tytułu. Nic nie jest jednak przesądzone. Zwłaszcza, że na stole może paść propozycja z kategorii nie do odrzucenia.

Jakub Kiwior

Podstawowy obrońca reprezentacji Polski ma dużo mniej imponujące boiskowe osiągnięcia od Piotra Zielińskiego i Sebastiana Szymańskiego. Mimo tego Jakub Kiwior również jest przymierzany do liczących się europejskich marek. 23-latek od kilkunastu miesięcy jest pod obserwacją Milanu, który potrzebuje załatać dziury w obronie. Włoskie media wymieniają także Kiwiora w kontekście dołączenia do Napoli, czy Romy.

Kiwior wyrobił sobie w Serie A dobrą markę i nie może narzekać na brak zainteresowania. Mikel Arteta rzadko stawia na Polaka, ale na ten moment Arsenal nie planuje rozstać się z 23-latkiem, choćby na zasadzie wypożyczenie. To przydałoby się jednak Kiwiorowi, który potrzebuje regularnych występów.

Pechowa interwencja Jakuba Kiwiora. Bład bramkarza. Arsenal traci gola za golem [WIDEO]

Karol Świderski

Jeżeli, któryś z Polaków odlicza do początku zimowego okna transferowego, to jest to Karol Świderski. 26-latek zdążył nacieszyć się już Stanami Zjednoczonymi i grą w Charlotte FC, dla którego zdobył 25 bramek. Polakowi tęskno do rozgrywek europejskich i braku długich podróży na zgrupowanie reprezentacji Polski.

Świderski jest na tyle zdesperowany do gry na Starym Kontynencie, że jak sam przekonywał, przyjąłby prawie każdą ofertę europejskiego klubu. Najchętniej napastnik zagrałby jednak w Serie A. Rynkowa wartość Polaka według portalu Transfermarkt to sześć milionów euro. Niespecjalnie drogo, ale tanio też nie jest. W tej sprawie zadzieje się zapewne wiele.

Paweł Dawidowicz

Karol Świderski dałby wiele, aby być na miejscu Pawła Dawidowicza i mieć pewne miejsce w składzie klubu z Serie A. Obrońca Hellasu zdążył już jednak przywyknąć do tego stanu rzeczy (prawie 100 rozegranych meczów we włoskiej elicie). 28-latek miał już niejedną propozycję transferu do mocniejszego klubu, niż Hellas. Dotychczas Polakowi nie udało się zrealizować tego celu, czego może on żałować. O Dawidowicza pytali między innymi w Premier League. Być może tym razem 28-latkowi uda się zmienić barwy klubowe.

Bartłomiej Drągowski

W styczniu klub może, a nawet powinien zmienić także grający na zapleczu Serie A Bartłomiej Drągowski. Nie tak miała się potoczyć kariera numeru trzy w bramkarskiej hierarchii Michała Probierza. Spezia stawia na innego golkipera, a Drągowski nie rozegrał meczu od 24 listopada.

Klub Drągowskiego jest na przedostatnim miejscu w tabeli Serie B. Polak z pocałowaniem ręki powinien zatem przyjąć rzekome zainteresowanie z Francji, czy 2. Bundesligi. Być może agent znajdzie Drągowskiemu pracodawcę w dole tabeli Serie A. W końcu 26-latek zdążył się pokazać z dobrej strony między innymi w Empoli.

Tylko u nas

Adrian Benedyczak

Dużo większe szanse na znalezienie klubu w Serie A ma Adrian Benedyczak. Napastnik liderującej w tabeli Serie B Parmy, zdążył w tym sezonie ligowym trafić do siatki siedem razy. Polak, który zaczął przebijać się do szerokiego składu seniorskiej reprezentacji, może na wiosnę spróbować swoich sił w którymś z klubów Serie A. Zainteresowanie wyrażają też przedstawiciele Bundesligi. Rynkowa wartość 23-latka to sześć milionów euro (według portalu Transfermarkt).

Dawid Kownacki

Wybór odpowiedniego klubu nie jest łatwy. Szczególnie, gdy interesują się tobą zespoły z szansą na grę w europejskich pucharach. Latem Dawid Kownacki postawił na Werder, który wbrew przewidywaniom nie osłabił się w ataku. Między innymi przez to urodzony w Gorzowie Wielkopolskim 26-latek zaliczył jesienią zaledwie dziewięć występów i to niezbyt udanych. Polak powinien w styczniu spróbować udać się na wypożyczenie, aby nie stracić całkiem sezonu 2023./2024.

Robert Gumny

Częściej od Dawida Kownackiego w Niemczech gra Robert Gumny. 25-latek w Augsburgu uzbierał prawie 100 meczów. Często były to jednak występy bezbarwne, bądź naznaczone jakimś błędem. W bieżącej kampanii Gumny najczęściej wchodzi z ławki rezerwowych (niespełna 500 minut w Bundeslidze). Być może sześciokrotnemu reprezentantowi Polski dobrze zrobiłaby zmiana środowiska, po której Gumny grałby regularnie i na dobrym poziomie. Na horyzoncie są baraże o Euro 2024, więc jest o co grać.

Radosław Majecki

Najdroższym transferem wychodzącym z Legii nie jest wspominany Sebastian Szymański, którym interesują się znane marki. Miano to dzierży zapomniany Radosław Majecki. 24-latek jest piłkarzem Monaco, czyli jednego z największych klubów w Ligue 1. Mimo to kibice śledzą poczynania Marcina Bułki, a nie Majeckiego.

Były golkiper Legii wrócił latem z udanego wypożyczenia do Cercle Brügge. Jednokrotny reprezentant Polski przez sezon gry w Belgii uzbierał trzy razy więcej występów, niż w dotychczasowej karierze w Monaco (do tego klubu dołączył latem 2020 roku). Zmiana klubu zimą (a przynajmniej próba) to dla Majeckiego obowiązek. Ma on bowiem potencjał na bycie pierwszym bramkarzem w europejskim klubie.

Jakub Piotrowski

W zimowym oknie transferowym warto zerkać także na rodaków grających w mniej renomowanych ligach. Być może wkrótce w takiej zagra Jakub Piotrowski. Ostatnie miesiące należały do 26-letniego pomocnika Ludogortsa. Piotrowski doczekał się debiutu w seniorskiej reprezentacji Polski (zdobył nawet bramkę). W europejskich pucharach trafiał do siatki na poziomie eliminacji oraz fazy grupowej. 26-latek pokazał się na tyle dobrze, że jego nazwisko rozpatrywane jest w kontekście gry dla klubu z Bundesligi. Polak ma kontrakt z Bułgarii do 30 czerwca 2025 roku.

Bartłomiej Wdowik

Najskuteczniejszy wykonawca rzutów wolnych na świecie, jednokrotny reprezentant Polski oraz autor dziewięciu goli dla Jagiellonii w Ekstraklasie. To było kapitalne pół roku dla Bartłomieja Wdowika. Być może tyle wystarczy do zagranicznego transferu. W Białymstoku grają o ligowe podium, ale odpowiednia oferta może przekonać Łukasza Masłowskiego do sprzedaży 23-latka. Pojawiają się już pierwsze konkrety dotyczące potencjalnego zagranicznego transferu Wdowika.

Bartosz Slisz

Ekstraklasa może stracić kolejną ważną postać za sprawą Bartosza Slisza. Pomocnik Legii ma jeszcze tylko rok kontraktu z warszawskim klubem. W stolicy nie chcą sprzedać 24-latka za drobne kwoty. Perspektywa sprzedaży jest jednak realna, ponieważ zainteresowane kluby przeszły do konkretów. Legia otrzymała ofertę za Slisza od klubu z Serie A i MLS. Pomocnikowi zależy na spróbowaniu sił za granicą, więc transfer zimą jest jak najbardziej realny.

Kajetan Szmyt

O opuszczeniu Ekstraklasy od dłuższego czasu myśli Kajetan Szmyt. Filar Warty Poznań przymierzany był do gry w MLS. Ostatnio pojawiła się opcja przenosin do grającego na zapleczu La Ligi Realu Valladolid. Młodzieżowy reprezentant Polski zapewniłby Warcie potrzebny jej zastrzyk finansowy, a sam spełniłby swój zamiar zmiany klubu,

Karol Borys

W Ekstraklasie nie zdążyli się na dobre poznać na Karolu Borysie, a młody talent Śląska już zdaje się nas opuszczać. Jacek Magiera wolał stawiać na innych zawodników, przez co młody pomocnik nie miał możliwości pokazać umiejętności znanych z młodzieżowych kadr reprezentacji Polski. Zakusy na Borysa czyni Fiorentina, która zdaje się mieć sporą szansę na kupno jednego z największych polskich talentów. Smucić może fakt, że Śląsk nie zarobi milionów na odejściu Borysa. Ekstraklaso, jeszcze wiele nauki przed Tobą.

Komentarze