W niedzielę kolejne show?
Kibice Wisły Kraków nie mogą się już doczekać kolejnego meczu. W niedzielę „Biała Gwiazda” podejmie Śląsk Wrocław, a mecz zobaczy komplet widzów, bo bilety natychmiast zostały wyprzedane.
Wiśle wszystko układa się ostatnio zresztą nie tylko na boisku. Klub przeprowadził kilka jakościowych transferów, dzięki czemu z dużym optymizmem może patrzyć w przyszłość. Najnowszym nabytkiem jest Marko Bozić, który przenosi się do Krakowa z tureckiego Erzurumsporu.
Ten transfer mocno ucieszył kibiców „Białej Gwiazdy”, którzy dużo sobie po Boziciu obiecują. A jakie są kulisy tej transakcji? Jak się okazuje, Wisła po raz pierwszy kontaktowała się w tej sprawie już w marcu. Wtedy konkurencja okazała się jednak za duża.
10 klubów w grze
Jak się dowiedzieliśmy, latem Boziciem zainteresowanych było aż dziesięć klubów, w tym cztery z Polski! Piłkarz był do wzięcia za darmo, więc nic dziwnego, że zainteresowanych nie brakowało. Piłkarz trafił do Turcji, ale jak się okazało, długo tam nie pograł.
Kiedy okazało się, że z pewnych powodów Bozić chce zmienić otoczenie, Wisła wróciła do gry. Piłkarz miał również inne opcje w kilku krajach (dwa polskie kluby znając sytuację znów się „ożywiły”), ale od początku był mocno nastawiony na Wisłę. Jak słyszymy, dyrektor sportowy Vullnet Basha przekonał go tym jak buduje obecną kadrę, a Jarosław Królewski wizją rozwoju klubu i powrotu do Ekstraklasy.
Atmosfera i frekwencja zrobiły swoje
Jak słyszymy, Boziciowi bardzo się spodobało to jak prezentuje się Wisła w tym sezonie. Odpowiada mu ofensywny styl gry, to, że Wisła dużo kreuje i strzela mnóstwo bramek. To styl, który najbardziej mu odpowiada.
Na korzyść Wisły zadziała też tradycja klubu i… kibice. Atmosfera i znakomita frekwencja na ostatnich meczach też miały wpływ na jego decyzję. Oczywiście, tych czynników było więcej, ale według naszych informacji wyżej wymionione miały naprawdę duże znaczenie w tym, że sprawę udało się doprowadzić do końca.