Kapitan chce „płynąć dalej”
Kamil Grosicki to absolutnie kluczowy piłkarz dla Pogoni. „Grosik” jest nie tylko kapitanem, ale też piłkarskim liderem, bo wciąż znajduje się w świetnej formie. Wiadomo jednak, że latem kończy się jego umowa z klubem.
Niedawno Alex Haditaghi zapewniał na łamach goal.pl, że przedłużenie kontraktu z kapitanem to absolutny priorytet. Na ten temat wypowiadał się również sam Grosicki. Wiadomo jednak, że samo podpisanie umowy nie jest wcale takie łatwe, bo obie strony mają swoje oczekiwania.
Dwa lata czy 1+1?
Niedawno Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl informował, że doszło do rozmów między zainteresowanymi stronami. Oczywiście, mają być pewne rozbieżności. Grosicki chciałby dwuletniego kontraktu gwarantowanego, a Pogoń wolałaby wariant 1+1. Zdaniem meczyków klub zaproponował piłkarzowi takie same warunki finansowe jakie ma w obecnym kontrakcie.
Do kolejnych rozmów miało dojść w piątek i jak się okazuje, doszło. A co z nich wynikło? O komentarz poprosiliśmy Alexa Haditaghiego.
– Mieliśmy długie i owocne spotkanie. Najważniejsze jest, że Kamil chce zostać i my chcemy, aby został. Chciałbym, aby skończył tu karierę, a kiedy ta wielka kariera już się skończy, żeby pozostał w klubie, z odpowiednim dla siebie stanowiskiem.
Nie wyobrażamy sobie Kamila grającego dla innej drużyny na tym etapie kariery. Powiem to jeszcze raz: uważam, że to spotkanie było bardzo dobre. Zrobimy wszystko, aby doszło do tego przedłużenia na zasadach dobrych i dla Kamila, i dla Pogoni jako organizacji – przekazał nam Haditaghi.
Najlepsze rozwiązanie dla wszystkich
To mniej więcej powtórzenie/podtrzymanie słów właściciela sprzed kilku tygodni. A co dalej? Z naszych infomacji wynika, że kolejne rozmowy mają się odbyć w przyszłym tygodniu, nawet w pierwszej jego części. Piłkarz ma otrzymać najnowszą ofertę na papierze i zapewne niedługo później da odpowiedź, czy ją akceptuje.
Wcześniej Haditaghi zapewniał goal.pl, że chciałby zamknąć ten temat do końca roku. I choć, nie ma co ukrywać, że strony wciąż różnią się w niektórych punktach (i wcale nie chodzi o drobnostki), to jest nadzieja, że sprawa zostanie załatwiona. To bez dwóch zdań byłby najlepszy scenariusz dla kibiców Pogoni. Ale i dla obu zainteresowanych stron również.









