Biały dym coraz bliżej
Kto w końcu nowym trenerem Legii? Choć nazwisk przewinęło się już całkiem sporo, to wszystko wskazuje na to, że zostanie nim szkoleniowiec z Rumunii. We wtorek zaczęły do nas docierać informacje, że na ławce Legiii usiądzie ktoś kto nie był wymieniant w gronie kandydatów.
I faktycznie, wieczorem okazało się, że rumuńskie media podały nazwisko Edwarda Iordanescu, a więc byłego trenera tamtejszej reprezentacji. Z naszych informacji wynika, że sprawa jest pewna na 99 procent, a po doszlifowaniu ostatnich szczegołów Iordanescu ma się pojawić w Warszawie. Jako datę przylotu słyszymy piątek lub sobotę. Tak przynajmniej twierdzi jedno ze źródeł, z którym się skontaktowaliśmy.
Moraru wchodzi do gry?
Oczywiście, w tej sprawie było już tyle zwrotów, że warto poczekać na komunikat, ale czas ucieka i Legia w końcu musi na kogoś postawić. Co ciekawe, słyszymy, że w sprawę zaangażowani są Oktawian Moraru, czyli były dyrektor sportowy Radomiaka i Mariusz Lewandowski. Moraru ma nawet obecnie przebywać w Warszawie.
Zdaniem rumuńskich źródeł Iordanescu miałby zarabiać niecałe 500 tysięcy euro. To samo słyszeliśmy już wcześniej, przy okazji rozmów z innymi kandydatami. Że ta pensja nie przekroczy pół miliona euro za sezon.
Komentarze