W Grecji odżył i odzyskał radość z gry
Choć Athens Kallithea pod żadnym względem nie może równać się z Legią (możliwości finansowe, infrastruktura, plany), to akurat w tym miejscu Migouel Alfarela mocno odżył. Francuz z różnych powodów zaliczył bardzo kiepskie pół roku w Legii, co tłumaczył w jedynym wywiadzie, jakiego udzielił w ostatnich miesiącach, dla goal.pl.
Wypożyczenie do Grecji okazało się o tyle udane, że Alfarela odżył pod każdym względem. Po pierwsze, zaczął więcej grać. Po drugie, zaczął strzelać gole. Choć grał w słabym zespole, to udało mu się uzbierać sześć bramek w greckiej ekstraklasie (w 15 występach). Patrząc na okoliczności to dobry wynik. Od początku wiadomo jednak było, że pobyt w Atenach będzie bardzo krótki. Ze względu na wysoką klauzulę odejścia oczywiste było, że Grecy Francuza nie wykupią. Ale… Jeszcze niedawno w grze były trzy scenariusze.
Klub spada, opcja pozostania nieaktualna
Pierwszy zakładał próbę ponownego wypożyczenia przez Athens Kallithea. Z informacji goal.pl wynika, że takie były plany, ale oczywiście pod warunkiem, że klub utrzyma się w ekstraklasie. Wczoraj Athens Kallithea spadła jednak z ligi, więc ten wariant przestał był realny.
Drugi scenariusz zakładał wykupienie Alfareli przez mocniejszy, również finansowo, klub. Z Grecji napływały informacje, że interesuje się nim PAOK Saloniki, a goal.pl informował, że jego sytuację monitorują również Szkoci z Hibernianu. Zainteresowanie wymienionych klubów nie przekuwa się jednak na złożenie konkretnej oferty, więc w tym momencie ten scenariusz również nie wchodzi w grę.
Będzie drugie podejście do Legii
Z naszych informacji wynika, że sprawa na tym etapie jest już jasna. Migouel Alfarela na 100 procent wróci do Legii i ma z nią polecieć na obóz przygotowawczy do Austrii. Oczywiście, piłkarza czekają jeszcze rozmowy z nowym szefostwem klubu, być może też z nowym trenerem, które ostatecznie zdefiniują jego najbliższą przyszłość.
W każdym razie z samym powrotem Alfarela nie ma kłopotu, a wręcz przeciwnie. Legia jako klub od początku zrobiła na nim wielkie wrażenie i tu się nic nie zmieniło. Piłkarz świetnie czuł się i w klubie, i w mieście. Problemem był jednak brak gry. To oznacza, że nie będzie to więc „przymusowy” powrót, a raczej drugie podejście z chęcią udowodnienia, że to jednak piłkarz na miarę tego klubu.
Komentarze