Jak idzie Polakom w Serie A? Dobrych momentów brakuje

Wojciech Szczęsny
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny

W cotygodniowym felietonie dla SerieA.pl Piotr Dumanowski i Dominik Guziak wzięli na tapet reprezentantów Polski grających w tej lidze. Wnioski są dość smutne – obecny sezon na pewno nie jest dla naszych piłkarzy pasmem sukcesów. Ba. Od tych są bardzo daleko.

  • Biało-czerwoni zaliczają spory regres w obecnym sezonie Serie A
  • Czasy, w których w każdej kolejce błysnął któryś z Polaków, niby miały miejsce jeszcze trzy sezony temu, ale dziś wydają się bardzo odległą przeszłością
  • Podsumowujemy dotychczasowe występy naszych piłkarzy z ligi włoskiej

Polaków we Włoszech można podzielić na dwie grupy – tych, na których kluby liczą tu i teraz oraz tych, którzy dopiero wkróce mogą wejść w odpowiedni rozmiar butów. Stąd brak gry Jakuba Kiwiora czy bardzo mało minut Aleksandra Buksy nie powinny zbytnio martwić, natomiast nawet u tych, którzy mają w Italii wyrobioną markę, nie wygląda to najlepiej.

“Niestety, poniżej oczekiwań prezentuje się na starcie rozgrywek ten, który w zeszłym sezonie najbardziej nas zachwycił. Piotr Zieliński wciąż szuka dobrej formy mimo, że jego zespół jest rewelacją początku sezonu. Na przyjściu Luciano Spallettiego zyskało wielu piłkarzy Napoli – Victor Osimhen, Fabian Ruiz, Elif Elmas, Mario Rui, Amir Rrahmani – lista jest długa. Polak na ten moment gra poniżej oczekiwań. Zdobył bramkę w meczu z Sampdorią, dołożył do tego asysty z Cagliari i z Fiorentiną, ale w taktyce Spallettiego wciąż szuka dla siebie odpowiedniego miejsca. Zieliński ma wielkie umiejętności, w Neapolu nikt w jego klasę nie wątpi, dlatego są to tylko przejściowe kłopoty, które powinni niedługo pójść w zapomnienie. Na ten moment polski pomocnik oddaje dwa razy mniej strzałów niż w zeszłym sezonie. Skromniejsza jest również liczba podań na mecz, która spadła z 32 do 21, a udanych prób dryblingu prawie nie oglądamy. Skoro wiemy to my, to wie o tym także Luciano Spalletti i postara się, by Polak wrócił na wysoki poziom z zeszłego sezonu” – piszą Dumanowski i Guziak.

“Wydostać z dołka udało się Wojciechowi Szczęsnemu. Bramkarz Juventusu zaczął fatalnie od błędów w meczu z Udinese, które kosztowały Juventus dwa punkty. Następnie zawalił także w spotkaniu z Napoli i znalazł się pod ostrzałem. Zacisnął zęby, skupił się na pracy i teraz nie jest już problemem Juventusu. Mecze na zero z tyłu z Chelsea, Torino, Zenitem i Romą oraz obroniony rzut karny Jordana Veretouta pomogły w odbudowaniu zaufania do Szczęsnego. Jednak ze względu na trudny początek Wojtka na ten moment wrzucamy do szuflady pod tytułem – Jest w porządku, ale mogło być lepiej. W podobnych kategoriach można na ten moment opisać występy Bartłomieja Drągowskiego, Nicoli Zalewskiego, Pawła Jaroszyńskiego i Sebastiana Walukiewicza. Cała czwórka gra rzadziej niż można było się spodziewać. Drągowski ma kłopoty zdrowotne, dlatego w bramce Fiorentiny zastępuje go Pietro Terracciano. Zalewski poza epizodami w derbach Rzymu i w meczu Romy z Empoli nie pojawia się na boisku nawet w momentach, gdy wynik spotkania jest dla Rzymian bardzo korzystny. Paweł Jaroszyński w Salernitanie gra mniej niż w poprzednim sezonie, gdy w rundzie rewanżowej był podstawowym zawodnikiem. Pewnego miejsca w pierwszym składzie nie ma też Sebastian Walukiewicz, którego Cagliari ponownie zawodzi i zamyka tabelę Serie A” – czytamy dalej.

W tekście jest też o plusach, ale po nie odsyłamy na SerieA.pl. Cały tekst można przeczytać tutaj.

Komentarze