Poprzeczka, słupek i konkurs rzutów karnych. Emocje w meczu Wieczysta – Olimpia

Wieczysta przegrała z Olimpią Grudziądz w meczu rundy wstępnej Pucharu Polski. Goście wygrali dopiero po rzutach karnych. Swój kolejny mecz w rozgrywkach rozegrają we wrześniu.

Wieczysta - Olimpia Grudziądz
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Wieczysta - Olimpia Grudziądz

Wieczysta i Olimpia zapewniły pucharowe emocje

Wieczysta w bardzo dobrym stylu rozpoczęła nowy sezon ligowy. Drużyna prowadzona przez Przemysława Cecherza w trzech meczach Betclic 1. Ligi wywalczyła siedem punktów i bez wątpienia nie zamierza na tym poprzestać. Do środowej potyczki w krajowym pucharze Żółto-czarni podchodzili po wygranej ze Zniczem Pruszków (4:0).

O awans do pierwszej rundy rozgrywek zespół z Krakowa rywalizował z Olimpią Grudziądz. Ekipa dowodzona przez Artura Kosznickiego miała za sobą dopiero dwa mecze ligowe. Niemniej zaprezentowała się w nich nieźle. Najpierw zremisowała ze Stalą Stalowa Wola (1:1), a w miniony weekend pokonała Unię Skierniewice (2:1).

POLECAMY TAKŻE

W pierwszej połowie spotkania nie działo się zbyt wiele. Chociaż gospodarze oddali groźny strzał w 20. minucie – piłka po uderzeniu Tomasza Swędrowskiego trafiła w poprzeczkę. Były zawodnik Ruchu Chorzów jeszcze raz spróbował szczęścia w 35. minucie, jednak tym razem jego próba była minimalnie niecelna. Do przerwy utrzymywał się zatem remis (0:0).

Po zmianie stron ekipa z Grudziądza pozwoliła sobie na odważniejszą grę w ofensywie. Swoich sił próbowali kolejno Szymon Krocz i Łukasz Moneta, lecz żadna z tych prób nie przyniosła zmiany rezultatu. Tymczasem w 58. minucie na niesygnalizowany strzał z ostrego kąta zdecydował się Dawid Szymonowicz – w ostatniej chwili skutecznie interweniował jednak Sebastian Sobolewski. Chwilę później, w 59. minucie, wprowadzony po przerwie Michał Feliks oddał strzał głową, ale uderzenie byłego napastnika Warty Poznań i Radomiaka nie znalazło drogi do siatki.

Konkurs jedenastek musiał wyłonić zwycięzcę

Im bliżej było końca regulaminowego czasu gry, tym bardziej naciskali gospodarze. Kolejną okazję stworzyli sobie w 71. minucie – wówczas Michał Trąbka uderzył z około 21 metrów, lecz słupek uratował gości przed utratą gola. Ostatecznie w drugiej połowie żadna z drużyn nie zdołała zdobyć bramki, przez co zwycięzcę musiała wyłonić dogrywka.

W dodatkowym czasie gry żadnej z ekip nie udało się skierować piłki do siatki. W związku z tym sędzia zarządził konkurs jedenastek. W nim lepsi okazali gracze ekipy z Grudziądza. Decydującej jedenastki nie wykorzystał Daniel Mikołajewski, którego strzał obronił bramkarz Olimpii. Jednocześnie do następnej rundy awansowała Olimpia, wygrywając jednym golem w rzutach karnych (5:4). W normalnym czasie gry miał miejsce remis (0:0).

Czytaj więcej: Wisła odwróciła losy szalonego meczu. Jop skomentował bez ogródek