Puchar Anglii: pojedynek międzyligowy i starcia na szczycie

Jannik Vestergaard & Steve Cook
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Jannik Vestergaard & Steve Cook

Droga do Wembley jest coraz krótsza. Ci, którzy zagrają w wielkim finale, muszą pokonać dwóch przeciwników. Ćwierćfinałowe towarzystwo jest niesamowicie mocne, jednak nie zabraknie także zespołów, które mogą pokusić się o niespodziankę. W tej fazie FA Cup zobaczymy pięć drużyny z górnej połowy tabeli Premier League, dwie z dolnej i jednego przedstawiciela Championship. Kto w tym sezonie sięgnie po Puchar Anglii? Tego nie jesteśmy w stanie powiedzieć. Natomiast po weekendzie będziemy wiedzieli, kto jest bliżej Londynu.

Puchar Anglii okazją dla ekip z zaplecza

Zestaw ćwierćfinałów pucharu otworzy rywalizacja Bournemouth, które w tamtym sezonie pożegnało się z najwyższą klasą rozgrywkową i Southampton. Szkoleniowiec gospodarzy, Jonathan Woodgate zdaje sobie sprawę z różnicy międzi obiema drużynami, jednak nie traci pewności siebie:

Zawsze byłem pewny siebie, bez względu na sytuację. Jesteśmy zdecydowanie słabszą stroną w tym starciu, ponieważ Southampton to drużyna Premier League, ale myślimy, że możemy wygrać mecz. Jeśli dojdzie do dogrywki, jeśli dojdzie do rzutów karnych, jesteśmy przekonani, że możemy wywołać niezadowolenie, mimo że Southampton to naprawdę dobry zespół.

Trener Wisienek zdradził też kilka informacji na temat stanu zdrowia podległej mu kadry:

Junior Stanislas ma tylko lekkie nadwyrężenie ścięgna podkolanowego, ale po przerwie międzynarodowej powinien być w dobrej formie. Adam Smith powinien być sprawny po przerwie na reprezentację, David Brooks również. Nie jestem osobą, która narzeka na wielkość drużyny. Dajemy sobie radę, każda drużyna ma kontuzje, po prostu trzeba jak najlepiej to wykorzystać.

Z kolei Ralph Hasenhuttl skoncentrował się na tym, co według niego jest w tej chwili najważniejsze na St.Marys’:

To jest to, co musimy teraz zrobić – odnaleźć nasz rytm, odnaleźć nasze najlepsze wyniki, nasz najwyższy poziom z powrotem, a kiedy to robimy, wtedy jesteśmy zespołem, który może również wygrywać mecze w każdych rozgrywkach. Do każdego należy podjęcie właściwych decyzji, użycie właściwych słów, znalezienie właściwego rozwiązania. Wszyscy potrzebujemy dobrego zespołu. Wiem, że jako klub jesteśmy bardzo silni tylko wtedy, gdy jesteśmy zaangażowani, kiedy pracujemy razem, kiedy filozofia, którą żyjemy, jest pokazana w każdej minucie meczu.

Pojedynek mistrzów – Carlo kontra Pep

Drugim sobotnim starciem będzie pojedynek Evertonu z Manchesterem City. The Toffees polegli w dwóch ostatnich ligowych meczach, więc z pewnością poszukają przełamania w FA Cup. Zwłaszcza, że z Obywatelami mają na pieńku – ekipa z Merseyside przegrała sześć kolejnych potyczek z The Citizens. Carlo Ancelotti nie szuka wymówek:

Nie narzekam na graczy, którzy nie są dostępni. To będzie trudny mecz, ale nie sądzę, że będzie on łatwy dla Man City. Mają większą jakość niż my, ale jestem pewien, że czeka ich trudna przeprawa. To tylko jedno spotkanie, więc to naprawdę ważna gra. Mamy wielką ochotę iść do przodu w tej rywalizacji. Jestem pewny siebie, jak we wszystkich tego typu grach. Jesteśmy skoncentrowani.

W kadrze Evertonu zabraknie kilku piłkarzy, w tym dwóch golkiperów, Jordana Pickforda i Robina Olsena. Między słupkami stanie Joao Virginia:

Mie martwię się dlatego że Joao jest młody i to bramkarz bez doświadczenia. Ma dużo umiejętności. Nie martwię się też o nieobecność dwóch bramkarzy.


Natomiast Pep Guardiola jest względnie zadowolony z tego, że ligowo-pucharowy maraton dobiega końca:

Raz wygraliśmy, osiągnęliśmy dwa półfinały, nie jest źle. Nie mówię, że nie potraktowaliśmy tego poważnie tych rozgrywek, wiemy, jak ważny jest Puchar Anglii w tym kraju. Ćwierćfinały, Goodison Park, Everton na wyjeździe, to będzie trudne starcie. Byliśmy tam kilka tygodni temu, wiem, jak trudno ich pokonać. Wygraliśmy w drugiej połowie dzięki wyjątkowym akcjom Bernardo i Riyada. Powraca Calvert-Lewin, który jest dla nich ważnym napastnikiem w tym sezonie. Ostatni mecz przed przerwą międzynarodową i koniec niesamowitego maratonu. Miejmy nadzieję, że uda nam się dobrze zakończyć i rozpocząć ważną część sezonu.

Być jak Barnsley

Na niedzielę zaplanowano dwa spotkania. Pierwszym z nich jest potyczka na Stamford Bridge, gdzie Chelsea podejmie ligowego outsidera, Sheffield United. Thomas Tuchel został zapytany o to, czy wierzy, że jego podopieczni są w stanie wygrać Puchar Anglii i Ligę Mistrzów:

Nie wiem. Czas pokaże. Może tak, może nie. Mogę tylko powiedzieć, że w sobotę można wygrać z Sheffield United. Czy to proste? Nie. Czy to możliwe? Tak.

Trener gospodarzy odniósł się także do problemów Chelsea ze zdobywaniem bramek:

W piłce nożnej najważniejsza jest równowaga. To wysiłek zespołowy. Jest to naturalne, aby powstrzymać przeciwnika przed stwarzaniem szans i jest to wyjątkowa cecha, którą pokazaliśmy. Brakuje nam precyzji w finałowej tercji i kilku bramek, ale nigdy nie brakowało nam posiadania piłki, uderzeń w polu karnym, strzałów. Może brakowało nam precyzji i opanowania, ale może to nasza wina, ponieważ tak ciężko pracujemy przeciwko piłce. Chodzi o równowagę i uważam, że mamy tę równowagę, więc po co skupiać się zbytnio na problemach? Naszym celem jest zawsze doskonalenie i nigdy nie przestaniemy myśleć o tym, jak stworzyć szanse, ofensywne rozwiązania, gdzie stworzyć przestrzenie i przyspieszyć nasze ataki. Ale myślimy też o kontrpressingu. W piłce nożnej najtrudniej jest strzelić gola, więc ufajmy chłopakom, że pokażą swoje umiejętności.

Z kolei aktualny trener Szabli, Paul Heckingbottom, który tymczasowo przejął obowiązki menedżera Sheffield, zdradził, czego można uczyć się od Barnsley i jednocześnie przedstawił plan na to spotkanie:

Podbijaj boisko! Z pewnością było to wyrównane starcie, ale najważniejszą rzeczą, jaką uczynili piłkarze Barnsley, aby utrudnić grę Chelsea, była ich energia i chęć wyjścia naprzeciw rywalom. Potrzebujemy energii i dyscypliny, ale od tego czasu Chelsea poprawiła się o kolejny poziom i musimy być wystarczająco dobrzy, aby ich zranić. Moim priorytetem jest uśmiechanie się i patrzenie w przyszłość. Mamy obowiązek cieszyć się pozostałymi grami, a ja i personel popychamy drużynę do działania. To jest najważniejsze – sam Puchar Anglii i jego półfinał robią to za nas, więc z mojego punktu widzenia jestem zdesperowany, aby się przedrzeć dalej. Ten mecz może zmienić cały obraz Sheffield.

Rywalizacja na dwóch frontach

Drugim niedzielnym pojedynkiem i ostatnim starciem tej fazy będzie rywalizacja Leicester z Manchesterem United. W Premier League obie ekipy toczą zacięty bój o miejsce tuż za plecami przewodzących stawce Obywateli – wygrana w pucharze może napędzić zwycięską stronę do dalszej walki o miejsce na ligowym podium. Chociaż Czerwone Diabły w czwartek mierzyły się z Milanem w Lidze Europejskiej, szkoleniowiec Lisów, Brendan Rodgers, nie uważa, że dzięki temu jego ekipa zyskała przewagę:

Kiedy jesteś klubem wielkości Man United, jesteś przyzwyczajony do grania w kilku rozgrywkach i musisz sobie z tym radzić. Graliśmy mecze w środku tygodnia, wracaliśmy i graliśmy dobrze, więc nie możemy uznać ich zmęczenia za naszą przewagę. To wspaniały zespół i mają dobrych graczy. Potrzebujemy dobrego występu, silnej defensywy i wielkiej kreatywności. Jeśli chcesz dobrze sobie radzić w FA Cup, musisz pokonać najlepsze zespoły.

Ole Gunnar Solskjaer wierzy w swoich podopiecznych, ale docenia rywali:

W naszych szeregach jest wiara i odpowiednie nastawienie. Muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem sposobu, w jaki dochodzą do siebie po każdej grze, ponieważ są nieustępliwi. Przygotowują się na najwyższym, naprawdę najwyższym poziomie. W każdej potyczce trzeba sięgnąć głęboko, aby wygrać. To kolejny z nich, Leicester na wyjeździe. Oczywiście zremisowaliśmy z nimi w lidze i wiemy, że musimy dobrze się przed nimi bronić. Mają Vardy’ego i Iheanacho, którzy są w formie, mają wiele jakości w kadrze, podania Tielemansa, Ayoze Perez wybiegający na pozycję. Wszystko jest w naszych rękach.

Komentarze