Cisza, która nie miała prawa trwać
To nie był weekend, który od początku zwiastował coś wyjątkowego. Bez bramek Roberta Lewandowskiego, bez występów, które trafiają na okładki, bez liczb, do których wraca się latami. Gdyby spojrzeć wyłącznie na statystyki, można by uznać, że u Polaków za granicą wydarzyło się niewiele.
Wśród kilkudziesięciu biało-czerwonych występujących w ligach zagranicznych, do niedzieli liczby dali jedynie Mateusz Żukowski (gol i asysta) oraz Michał Karbownik (asysta). Gdyby nie błysk obrońcy Herthy, jedynym Polakiem z bramką lub asystą wśród zawodników z pola byłby piłkarz Magdeburga – klubu z drugiego poziomu rozgrywkowego, który jeszcze kilka miesięcy temu żegnał się ze Śląskiem Wrocław po jednym z bardziej wstydliwych spadków w historii Ekstraklasy. Sam Żukowski przez lata znacznie częściej był wyśmiewany niż doceniany.
A jednak wydarzyło się coś, czego absolutnie nikt nie mógł przewidzieć przed startem sezonu. Polski piłkarz strzelił gola na Allianz Arenie w Monachium.
To stadion, na którym jeszcze kilka lat temu Lewandowski seryjnie trafiał do siatki w barwach Bayernu, a 75 tysięcy kibiców fetowało kolejne bramki jednego z najlepszych napastników świata. Wczoraj ta sama publiczność zamilkła z niedowierzania po trafieniu innego polskiego piłkarza.
Jak nieliczna musiała być grupa kibiców na trybunach, która w ogóle miała pojęcie, kim jest ten młody człowiek? 18-letni Kacper Potulski z FSV Mainz dopiero przebija się do świadomości polskiego kibica, a już zdążył przedstawić się wielomilionowej rzeszy sympatyków światowej potęgi, jaką jest Bayern Monachium.
Symbolika tego momentu jest uderzająca. Zaledwie kilka miesięcy temu przerwana została seria 825 dni bez gola Polaka w Bundeslidze. Przez ponad dwa lata żaden z biało-czerwonych nie potrafił wpisać się na listę strzelców w niemieckiej elicie. A teraz polski piłkarz znów trafił w Monachium. W miejscu, które jeszcze niedawno było synonimem dominacji Lewandowskiego.
Potulski swój drugi mecz w Bundeslidze okrasił debiutanckim golem na stadionie Bayernu. To oczywiście żadna przepowiednia wielkiej kariery ani gwarancja przyszłości w reprezentacji. Ale w weekend, w którym „nic się nie wydarzyło”, nagle pojawiła się nadzieja. Cicha, niespodziewana i zupełnie nieoczywista. Taka, która w polskim futbolu smakuje najlepiej.
Potulski pomógł zatrzymać Bayern
Pokonując Manuela Neuera, Potulski wystawił sobie znakomitą laurkę na boiskach Bundesligi. Obrońcę rozlicza się jednak przede wszystkim z zadań defensywnych. W tym aspekcie obrońca Mainz także zrobił wiele dobrego. Wystarczy przytoczyć poniższą interwencję Polaka.
18-letni środkowy obrońca rozegrał dopiero swój drugi mecz na poziomie Bundesligi. Bez wątpienia potrzebuje on doświadczenia, co jest naturalne w jego wieku. Właśnie tego ogrania zabrakło, gdy sprytem popisał się Harry Kane, a Potulski sprokurował zamieniony na gola rzut karny. Polak może otrzymać kolejne szanse od trenera także ze względu na końcowy wynik spotkania w Monachium. Walczące o utrzymanie Mainz zdobyło przecież punkt za remis 2:2. Nie była to zatem sytuacja, w której Potulski wyróżnia się na tle kolegów, ale finalnie drużyna wraca do Moguncji po wysokiej porażce.
Żukowski zachwyca w Niemczech
Większą rozpoznawalnością w środowisku piłkarskim od swojego młodszego rodaka cieszył się dotychczas Mateusz Żukowski. Wpływ na to miały sytuacje z jego życia prywatnego, ale przede wszystkim często nieudolne występy na boisku. 24-latek jeszcze kilka miesięcy temu wysłuchiwał niekiedy wulgarnych uwag od kibiców Śląska Wrocław, z którym zaliczył wstydliwy spadek z Ekstraklasy. Tym bardziej warto docenić jego wyczyny za granicą.
Żukowski dał w weekend show na zapleczu Bundesligi i to nie po raz pierwszy. 24-latek trafił do siatki oraz zaliczył asystę w barwach Magdeburga. Wcześniej popisał się jeszcze dubletem, a to wszystko w zaledwie czterech ligowych meczach. Tyle spotkań wystarczyło Żukowskiemu, aby wyrównać swój dorobek strzelecki ze Śląska Wrocław (66 rozegranych meczów).
Karbownik wysyła sygnał selekcjonerowi?
W obliczu odwiecznych problemów z obsadą lewej obrony w reprezentacji Polski, selekcjonerzy w naszym kraju mają na uwadze piłkarzy, którzy dają choćby cień szansy na to, że nie zawiodą podczas meczu. Swoją szansę w kadrze już pięć lat temu dostał nieco zapomniany w kraju Michał Karbownik. 24-latek w weekend przypomniał o sobie zaliczając asystę w barwach Herthy Berlin, o czym więcej przeczytasz TUTAJ.
Karbownik na poziomie 2. Bundesligi gra od sierpnia 2022 roku, w tym od 2023 roku dla klubu ze stolicy Niemiec. Na zapleczu elity uzbierał dotychczas 81 meczów, w których zdobył jedną bramkę oraz zaliczył dziewięć asyst. Polak ustabilizował zatem swoją pozycję w klubie, czego ewidentnie brakowało mu we wcześniejszych latach kariery. Do marcowych powołań zostały jeszcze około trzy miesiące, więc wiele się może zmienić w obie strony. Na ten moment warto przynajmniej pomyśleć o Karbowniku w kontekście drużyny narodowej.
Ciekawostka weekendu
Czy dałoby się ułożyć jedenastkę z Polaków, którzy zagrali w ten weekend w ligach TOP5? Tak. Czy byłaby to jedenastka marzeń? Niekoniecznie. Poniższy skład warty jest ponad 78 milionów euro według wycen portalu Transfermarkt. Plasuje to poniższą drużynę w okolicy strefy spadkowej w większości najlepszych lig w Europie.
Grabara – Walukiewicz, Potulski, Dźwigała, Zalewski – Cash, Zieliński, Piotrowski, Kamiński – Benedyczak, Buksa
Klasyczne polskie 4-4-2, w którym byłoby miejsce na wprowadzenie zawrotnej liczby dwóch rezerwowych w postaci borykającego się z urazami Przemysława Frankowskiego i zbierającego doświadczenie w Bundeslidze, Arkadiusza Pyrki. Skład ten powstał wyłącznie na potrzeby tego tekstu, ale dobrze pokazuje, jak wąski i nierówny jest dziś wachlarz możliwości Jana Urbana, jeśli chodzi o zawodników z lig TOP5.
Ściągawka selekcjonera: występy Polaków za granicą:
Bramkarze: (7)
Łukasz Skorupski (Bologna FC) – poza kadrą (kontuzja) vs Juventus (0:1)
Kamil Grabara (VfL Wolfsburg) – cały mecz vs Borussia Moenchengladbach (3:1)
Bartłomiej Drągowski (Panathinaikos AO) – na ławce vs Volos (2:1)
Mateusz Kochalski (Karabach Agdam) – cały mecz vs Araz (5:1)
Marcin Bułka (NEOM FC) – bez meczu
Radosław Majecki (Brest) – na ławce vs Stade Rennais (1:3)
Jakub Stolarczyk (Leicester City) – cały mecz vs Ipswich (3:1)
Obrońcy: (16)
Jan Bednarek (FC Porto) – mecz dzisiaj vs Estrela
Jakub Kiwior (FC Porto) – mecz dzisiaj vs Estrela
Matty Cash (Aston Villa FC) – cały mecz i żółta kartka vs West Ham (3:2)
Przemysław Wiśniewski (Spezia Calcio) – cały mecz vs Modena (0:2)
Jan Ziółkowski (AS Roma) – dzisiaj vs Como
Tomasz Kędziora (PAOK FC) – cały mecz vs Atromitos (0:2)
Bartosz Bereszyński (Palermo) – 73 minuty vs Sampdoria (1:0)
Kacper Potulski (FSV Mainz) – cały mecz, gol i żółta kartka vs Bayern Monachium (2:2)
Arkadiusz Pyrka (FC St. Pauli) – cały mecz i żółta kartka vs Heidenheim (2:1)
Adam Dźwigała (FC St. Pauli) – od 46. minuty vs Heidenheim (2:1)
Sebastian Walukiewicz (US Sassuolo) – cały mecz vs AC Milan (2:2)
Michał Karbownik (Hertha) – cały mecz i asysta vs Greuther Fürth (3:3)
Tymoteusz Puchacz (Sabah Baku) – cały mecz vs Turan (3:1)
Maik Nawrocki (Hannover 96) – poza kadrą (kontuzja) vs Darmstadt (0:0)
Paweł Bochniewicz (Heerenveen) – na ławce vs Sparta Rotterdam (3:0)
Miłosz Matysik (Aris Limassol) – poza kadrą vs Apollon (2:0)
Pomocnicy: (17)
Piotr Zieliński (Inter Mediolan) – 90 minut vs Genoa (2:1)
Jakub Kamiński (1. FC Koeln) – cały mecz vs Bayer Leverkusen (0:2)
Nicola Zalewski (Atalanta) – od 66. minuty vs Cagliari (2:1)
Sebastian Szymański (Fenerbahce SK) – mecz dzisiaj vs Konyaspor
Michał Skóraś (KAA Gent) – 91 minut i czerwona kartka vs Antwerp (0:2)
Przemysław Frankowski (Stade Rennais FC) – 51 minut i kontuzja vs Stade Brestois (3:1)
Jakub Moder (Feyenoord) – poza kadrą (kontuzja) vs Ajax (0:2)
Jakub Piotrowski (Udinese Calcio) – cały mecz vs Napoli (1:0)
Bartosz Slisz (Atlanta United) – przerwa w rozgrywkach
Kacper Kozłowski (Gaziantep FK) – cały mecz vs Goztepe (0:1)
Filip Rózga (Sturm Graz) – od 74. minuty vs Austria Wiedeń (1:3)
Łukasz Łakomy (OH Leuven) – cały mecz vs Standard Liege (1:0)
Maxi Oyedele (RC Strasbourg) – poza kadrą vs Lorient (0:0)
Łukasz Poręba (SV Elversberg) – cały mecz vs Fortuna Dueseldorf (1:0)
Jakub Kałuziński (Basaksehir) – na ławce vs Samsunspor (2:0)
Jan Faberski (PEC Zwolle) – na ławce vs Fortuna Sittard (1:0)
Mateusz Żukowski (FC Magdeburg) – go i asysta vs Holstein Kiel (3:3)
Napastnicy: (10)
Robert Lewandowski (FC Barcelona) – na ławce vs Osasuna (2:0)
Karol Świderski (Panathinaikos AO) – na ławce vs Volos (2:1)
Krzysztof Piątek (Al-Duhail SC) – vs Al-Shahaniya (0:2)
Adam Buksa (Udinese Calcio) – od 83. minuty vs Napoli (1:0)
Arkadiusz Milik (Juventus FC) – poza kadrą vs Bologna (1:0)
Adrian Benedyczak (Parma) – 77 minut vs Lazio (0:1)
Dawid Kownacki (Hertha) – od 67. minuty vs Greuther Fürth (3:3)
Szymon Włodarczyk (Excelsior Rotterdam) – przełożony mecz vs AZ Alkmar
Mateusz Bogusz (Cruz Azul) – od 87. minuty vs Flamengo (1:2)
Filip Szymczak (Royal Charleroi SC) – na ławce vs Royale Union (1:1)
Przeczytaj inne teksty o Polakach za granicą:









