Brak konsekwencji, planu i sentymentów. Jak Wisła Kraków działa na rynku transferowym?

Wisła Kraków
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Wisła Kraków

Spadek Wisły Kraków do I Ligi jest pochodną wielu złych działań i nietrafionych decyzji. Popełnionych nie tylko w minionym sezonie, ale na przestrzeni ostatnich kilku lat. Regres sportowy i pikowanie w ligowej tabeli nie wzięły się znikąd i zwiastowały, że finalnie może się to skończyć degradacją do niższej klasy rozgrywkowej. Za poziomem sportowym klubów piłkarskich stoi w głównej mierze konkretny plan, stabilność i ruchy transferowe. To właśnie im szczegółowo przyjrzymy się w poniższej analizie.

  • Wisła Kraków to synonim niekonsekwencji na rynku transferowym. Trudno w jej działaniach znaleźć jakikolwiek plan działania
  • W ciągu ostatnich ośmiu okienek Biała Gwiazda pozyskała łącznie aż 65 piłkarzy
  • Jej szeregi opuściło natomiast 57 piłkarzy. Na próżno doszukiwać się podobnych liczb wśród klubów Ekstraklasy

Kto odpowiada za kształt Wisły Kraków?

Wisła Kraków pod rządami słynnego trio wypada dość mizernie. Wiadomo, trafili oni na ciężki okres pandemii, zmagają się z potężnymi długami i dopiero nabywają doświadczenie w prowadzeniu klubem piłkarskim, ale wszystkich złych decyzji się w ten sposób argumentować po prostu nie da. Spadek z Ekstraklasy tak wielkiej marki zawsze będzie wydarzeniem wyjątkowym, negatywnie rzutującym na pracę tych, którzy bezpośrednio do niego doprowadzili.

Jakub Błaszczykowski, Tomasz Jażdżyński i Jarosław Królewski przejęli władzę w Wiśle Kraków na początku stycznia 2019 roku, zatem to zimowe okienko sezonu 2018/2019 było pierwszym przeprowadzonym pod ich rządami. Mocno chaotyczne i robione na wariackich papierach, bowiem dopiero co klub zażegnał myśli o degradacji na poziom czwartoligowy, a już musiał rozważać potencjalne wzmocnienia. Aby być jednak sprawiedliwym – trzeba wziąć je pod uwagę, choć można na nie spoglądać z nieco przymrużonym okiem.

Na przestrzeni ostatnich lat zarządzające trio na rynku transferowym przez pewien czas działało samo, przez pewien czas pomagali mu Piotr Obidziński i Jakub Chodorowski, a jeszcze przez pewien czas kwestię budowania drużyny oddano w ręce Tomasza Pasiecznego czy teraz Jerzego Brzęczka. Koniec końców rozliczać trzeba tych, którzy na odpowiednie stanowiska wybierali oraz zatrudniali, czyli właśnie kolejno Błaszczykowskiego, Jażdżyńskiego i Królewskiego. I to właśnie szczegółową analizą ich decyzji na przestrzeni ponad trzech ostatnich lat się właśnie zajmiemy.

Wisła Kraków – okienko po okienku

Zima 2018/2019

Przybyli:

  • Sławomir Peszko
  • Tobiasz Weinzettel
  • Łukasz Burliga
  • Lukas Klemenz
  • Vukan Savicević
  • Artur Balicki
  • Emmanuel Kumah

Pierwsze okienko po przejęciu klubu przez wyżej wspomnianą trójkę i zdecydowanie najtrudniejsze. Na szali ważyły się dalsze losy Wisły w Ekstraklasie, a w całym zamieszaniu trzeba było jeszcze przekonać zawodników do przeprowadzki do Krakowa. Wyszło to całkiem nieźle, bowiem Sławomir Peszko, Vukan Savicević, Łukasz Burliga i Lukas Klemenz okazali się kluczowi w momencie, w którym byli najbardziej potrzebni.

Lato 2019/2020

Przybyli:

  • Przemysław Zdybowicz
  • Serafin Szota
  • Rafał Janicki
  • David Niepsuj
  • Chuca
  • Damian Pawłowski
  • Michał Mak
  • Jean Carlos Silva

Odeszli:

  • Marko Kolar
  • Rafał Pietrzak
  • Matej Palcic
  • Patryk Małecki
  • Maciej Śliwa
  • Wojciech Słomka
  • Tobiasz Weinzettel
  • Sławomir Peszko (koniec wypożyczenia)

Wisła Kraków kontynuowała politykę z pierwszego okienka. Postawiła głównie na zawodników z krajowego podwórka, których wspomogli Jean Carlos Silva oraz Chuca. Żaden ze ściągniętych tego lata graczy nie odegrał w zespole znacznej roli, a spora inwestycja w Serafina Szotę okazała się ryzykiem, którego podjęcie nie miało większego sensu.

Zima 2019/2020

Przybyli:

  • Alon Turgeman
  • Giorgij Żukow
  • Nikola Kuveljić
  • Lubomir Tupta
  • Hebert
  • Mateusz Hołownia

Odeszli:

  • Emmanuel Kumah (koniec wypożyczenia)

Wraz z końcem rundy jesiennej Wisła znajdowała się w bardzo trudnej sytuacji w tabeli, w związku z czym poczyniła szereg wzmocnień. Trafiła z Alonem Turgemanem, na którego czekano bardzo długo. Bardzo dobrze prezentowali się również Giorgij Żukow oraz Hebert, choć ten pierwszy szybko stracił formę, a drugi w Wiśle zagrał raptem kilka spotkań.

Lato 2020/2021

Przybyli:

  • Michal Frydrych
  • Felicio Brown Forbes
  • Dawid Abramowicz
  • Yaw Yeboah
  • Stefan Savić
  • Fatos Beqiraj
  • Adi Mehremić

Odeszli:

  • Vukan Savicević
  • Krzysztof Drzazga
  • Marcin Grabowski
  • Kamil Wojtkowski
  • Marcin Wasilewski
  • Paweł Brożek
  • Alon Turgeman (koniec wypożyczenia)
  • Lubomir Tupta (koniec wypożyczenia)
  • Hebert (koniec wypożyczenia)
  • Mateusz Hołownia (koniec wypożyczenia)

Na papierze najmocniejsze okienko wiślackiego trio. Dwie potencjalne gwiazdy ligi (Yaw Yeboah i Stefan Savić), obrońca z doświadczeniem z Ligi Mistrzów (Michal Frydrych), uznany reprezentant kraju (Fatos Beqiraj) i solidne uzupełnienia w postaci Dawida Abramowicza, Adiego Mehremicia i Felicio Brown Forbesa. Jak wiemy, papier przyjmie wszystko, a rzeczywistość nie okazała się aż tak kolorowa. Na miarę swoich możliwości grało tylko dwóch zawodników, a Beqiraj szybko zyskał rangę jednego z największych niewypałów transferowych klubu.

Zima 2020/2021

Przybyli:

  • Krystian Wachowiak
  • David Mawutor
  • Tim Hall (choć z grzeczności nie powinien być wymieniany)
  • Souleymane Kone
  • Uros Radakovic
  • Zan Medved

Odeszli:

  • Lukas Klemenz
  • Dawid Abramowicz
  • Rafał Janicki
  • Michał Mak
  • David Niepsuj

Okienko z kategorii “jak oni się tam znaleźli”. Absolutnie żaden ruch nie jest w stanie się obronić, żaden nie okazał się choćby w drobnym stopniu potrzebny. Wynalazki pokroju Davida Mawutora czy Zana Medveda można śmiało zakwalifikować do najdziwniejszych i najgorszych transferów w Polsce w ostatnich latach. Po zaledwie półrocznym okresie w klubie pozostał jedynie Krystian Wachowiak, który szans na grę musiał poszukiwać na wypożyczeniu.

Lato 2021/2022

Przybyli:

  • Mikołaj Biegański
  • Alan Uryga
  • Dor Hugi
  • Jan Kliment
  • Aschraf El Mahdioui
  • Mateusz Młyński
  • Michal Skvarka
  • Hubert Sobol
  • Paweł Kieszek
  • Kacper Rosa
  • Matej Hanousek

Odeszli:

  • Mateusz Lis
  • Aleksander Buksa
  • Felicio Brown Forbes
  • David Mawutor
  • Jean Carlos Silva
  • Vullnet Basha
  • Chuca
  • Fatos Beqiraj
  • Damian Pawłowski
  • Łukasz Burliga
  • Rafał Boguski
  • Souleymane Kone
  • Uros Radakovic (koniec wypożyczenia)
  • Zan Medved (koniec wypożyczenia)

Tego lata w Krakowie doszło do prawdziwej rewolucji. Wisła już wcześniej zapewniła sobie kilka wzmocnień, a po zatrudnieniu na stanowisko dyrektora sportowego Tomasza Pasiecznego obrała kurs na południe od Polski. Do drużyny dołączyło wiele ciekawych nazwisk, a oczekiwania były ogromne. Finalnie okazało się, że pozytywnie można było rozpatrywać jedynie kandydatury Mikołaja Biegańskiego i Aschrafa El Mahdiouiego. Reszta zawodników nie spełniła pokładanych w nich nadziei, zwłaszcza biorąc pod uwagę wysokość ich zarobków.

Zima 2021/2022

Przybyli:

  • Enis Fazlagić
  • Elvis Manu
  • Zdenek Ondraszek
  • Marko Poletanović
  • Sebastian Ring
  • Joseph Colley
  • Luis Fernandez
  • Momo Cisse
  • Gio Citaiszwili

Odeszli:

  • Aschraf El Mahdioui
  • Yaw Yeboah
  • Michał Buchalik
  • Przemysław Zdybowicz

Podobnie jak w poprzednich sezonach, po nieudanej rundzie jesiennej Wisła starała się naprawić swoją sytuację styczniowymi transferami. Najpierw Adrianowi Guli, a później Jerzemu Brzęczkowi został pod nos podstawiony wagon z nowymi piłkarzami. Warto jednak w tym miejscu skupić się na odchodzących, bowiem zespół zimą opuściło dwóch absolutnych liderów. Władze klubu nie były w stanie odpowiednio ich zastąpić, a większość sprowadzonych graczy niekoniecznie miała świadomość sytuacji, w której znajduje się 13-krotny mistrz Polski.

Lato 2022/2023

Przybyli:

  • Igor Łasicki
  • Ivan Borna Jelić Balta
  • Michael Pereira
  • Vullnet Basha
  • Bartosz Jaroch
  • Michał Żyro
  • Jakub Niewiadomski
  • Bartosz Talar
  • Dorian Frątczak
  • Angel Rodado
  • Boris Moltenis

Odeszli:

  • Marko Poletanović
  • Serafin Szota
  • Elvis Manu
  • Stefan Savić
  • Michal Skvarka
  • Jan Kliment
  • Sebastian Ring
  • Michal Frydrych
  • Maciej Sadlok
  • Giorgij Żukow
  • Paweł Kieszek
  • Kacper Rosa
  • Adi Mehremić
  • Gio Citaiszwili (koniec wypożyczenia)
  • Matej Hanousek (koniec wypożyczenia)

Po spadku z Ekstraklasy Wisła ponownie skupiła się na krajowym podwórku, choć poczyniła również kilka transferów zagranicznych. Ściągnęła zarówno młodych i żądnych gry, jak i doświadczonych oraz nasyconych. Taka mieszanka może okazać się czymś, czego brakowało w poprzednich latach.

Krótkoterminowa polityka transferowa

Na przestrzeni ostatnich ośmiu okienek Wisła Kraków odnotowała 65 transferów przychodzących i 57 transferów wychodzących. Ruch i przemiał jak w komunikacji miejskiej, a przecież mówimy o klubie, który dopiero co pożegnał się z najwyższą klasą rozgrywkową. Dla porównania – w tym samym okresie Pogoń Szczecin ściągnęła 29 zawodników, Śląsk Wrocław 45, Zagłębie Lubin 44 a Górnik Zabrze 51. Te liczby wyglądają zaskakująco, choć dla Białej Gwiazdy nie jest to w żadnym wypadku powód do dumy. Władze klubu co chwilę przyjmują wagony nowych piłkarzy, a to wszystko pomimo wciąż trapiących i wracających jak bumerang problemów finansowych. Świadomość przebudowy kadry po spadku z Ekstraklasy nie stanowi tutaj istotnej zmiennej, bowiem wcześniej krakowski klub ściągał średnio około ośmiu zawodników co pół roku.

Przy założeniu, że regulamin rozgrywkowy w Polsce umożliwia rejestrację do pierwszej drużyny maksymalnie 25 zawodników, kadra Wisły Kraków co sześć miesięcy zmienia się niemal w 1/3, a trenerzy otrzymują niewdzięczne zadanie jak najszybszego stworzenia zgranej i jakościowej drużyny. Nie dziwi więc, że na ogół się to nie udawało, szkoleniowcy często tracili pracę, a klub na dłuższą metę zawsze meldował się w dolnych rejonach ligowej tabeli.

Biała Gwiazda prowadzi krótkoterminową politykę transferową. Ściąga na chwilę, w konkretnym celu i niezależnie od efektów – najczęściej dochodzi do szybkiego rozstania. Dobrze obrazują to zimowe okienka, w trakcie których zaniepokojone sytuacją w tabeli władze, starając się jak najskuteczniej i najszybciej poprawić wyniki, kontraktują wielu nowych graczy, często na zasadach półrocznego wypożyczenia. Taka sytuacja miała miejsce między innymi z Alonem Turgemanem, Hebertem, Lubomirem Tuptą czy Zanem Medvedem – niezależnie od efektów, po zakończonym sezonie na próżno było szukać ich w klubowej szatni.

Trudno budować silną drużynę w przypadku braku stabilności. A takiej w Wiśle Kraków od dawna nie doświadczyliśmy. Wystarczy powiedzieć, że w obecnej kadrze zespołu nie ma żadnego gracza, który wzmocnił go zimą 2018/2019, latem 2019/2020, zimą 2019/2020 oraz latem 2020/2021. Z zimy 2020/2021 ostał się natomiast jedynie Krystian Wachowiak. Pomijając zatrudnionych w trakcie tegorocznego letniego okienka transferowego, 16 z 54 ściągniętych przez trio piłkarzy żegnało się z klubem już po sześciu miesiącach (29,6%), łącznie 23 z nich spędziło pod Wawelem maksymalnie rok, a dłużej niż dwa lata w Wiśle przebywało tylko 6. Czy kibic w przedstawionej sytuacji jest w stanie utożsamiać się z drużyną, nie mówiąc już konkretnie o znalezieniu sobie prawdziwych ulubieńców wśród zawodników? Wątpliwe.

Zobacz również: Czy Wisła Kraków naprawdę może nie awansować? | Przemowa #3

Ilość, nie jakość

Marzeniem jest, aby każdy przeprowadzony transfer okazywał się dużym sukcesem. To jest jednak niemożliwe. Zdecydowanie lepiej w polskich realiach przyjmuje się liczba 50. 50% – jeżeli taką skuteczność przypiszemy danemu klubowi w trakcie okienka transferowego, wówczas możemy mówić o dobrej pracy osób odpowiedzialnych. A jak to prezentuje się w Wiśle Kraków?

Ocena transferu to zawsze kwestia dyskusyjna. Aby natomiast obrać jak najobiektywniejszy kierunek, pod uwagę należy wziąć oczekiwania, wydatek, samą grę, a także płynące z takiego ruchu korzyści. Wymarzony transfer spina się sportowo oraz finansowo, natomiast na przestrzeni ostatnich lat w Wiśle było takich jak na lekarstwo.

Aby dokonać skutecznej analizy – znów trzeba ominąć piłkarzy ściągniętych do klubu tego lata. Co prawda Michał Żyro, Igor Łasicki czy Bartosz Jaroch zapowiadają się na solidne wzmocnienia, natomiast pierwszej sprawiedliwej oceny powinno się dokonać dopiero po minimum półrocznym okresie w zespole.

Trio Białej Gwiazdy nie zaliczyło żadnego spektakularnego transferu pokroju Carlitosa, Jesusa Imaza czy Petara Brleka. Za najlepszy można natomiast uznać Aschrafa El Mahdiouiego. Holender szybko udowodnił swoją wyższość nad przeciętnym ligowcem, a koniec końców dał też zarobić na sobie poważne pieniądze. Podobnie należy ocenić transfer Yawa Yeboaha, choć ten potrafił niekiedy irytować swoją arogancką, samolubną grą. Co do kolejnych udanych ruchów transferowych – takimi śmiało można określić Michala Frydrycha, Alona Turgemana czy Heberta. Każdy z nich wniósł do Wisły Kraków sporo dobrego, choć ostatnia dwójka miała okazję robić to tylko przez kilka miesięcy, a pierwszy zawiódł w najważniejszym momencie.

Białej Gwieździe przydarzało się natomiast zdecydowanie więcej wtop. Zan Medved, Fatos Beqiraj, David Mawutor, Souleymane Kone, Lubomir Tupta, Uros Radaković, Sebastian Ring, Przemysław Zdybowicz czy Artur Balicki to piłkarze, którzy w Krakowie nie powinni się nigdy pojawić. Nie najlepiej zestarzały się również największe inwestycje – zawiedli Serafin Szota, Nikola Kuveljić i Enis Fazlagić, a Krystian Wachowiak póki co stara się zerwać z łatką kolejnych zmarnowanych pieniędzy.

Przez klubową szatnię przewinęło się zdecydowanie zbyt wielu graczy bez jakiejkolwiek historii. Źle powiodły się losy ściąganych zarówno z krajowego podwórka (Rafał Janicki, David Niepsuj, Dawid Abramowicz, Michał Mak, Hubert Sobol), jak i spoza Polski (Jan Kliment, Michal Skvarka, Elvis Manu, Dor Hugi, Stefan Savić). Pomimo różnych wizji na budowę zespołu, zmienianych zdecydowanie zbyt często, za bardzo nie powiodła się żadna z nich.

Czy można zatem stwierdzić, że Wisła po prostu nie ściągała jakościowych piłkarzy? Nie do końca. Wielu z nich w momencie wprowadzania się do Krakowa wyglądała naprawdę dobrze, a powszedniała dopiero w trakcie ligowego sezonu. Poza tym trzeba odnotować, że poza ekipą 13-krotnego mistrza Polski radzą sobie na ogół nieźle. Jean Carlos miał spory udział przy udanym sezonie Pogoni Szczecin, Chuca pełni istotną rolę w zespole Miedzi Legnica, Gio Citaiszwili dostał szanse pokazania swoich sił w barwach mistrza Polski, a bramki Klimenta wprowadziły Viktorię Pilzno prosto do rozgrywek Ligi Mistrzów.

Zobacz również: Lechia mknie jak odrzutowiec. Ale dokąd? | Dwugłos Tetryków

Władze Wisły poczuły się zbyt pewnie?

Analizując poszczególne okienka transferowe można odnieść wrażenie, że istnieje tu jakaś zależność. Na samym początku, gdy sytuacja dotycząca przyszłości w Ekstraklasie wciąż była napięta, klubowe kasy świeciły pustkami i ogólnie niewiele zapowiadało, że przy Reymonta może zadziać się jeszcze coś dobrego, Wisła głównie korzystała z usług piłkarzy z krajowego podwórka. Doświadczonych, znających realia i mających świadomość gry pod presją. Później stopniowo od tego odchodzono, krakowskie trio stawało się coraz pewniejsze, czyniło zdecydowane kroki na rynku i wydawało większe kwoty zarówno na same transfery, jak i na kontrakty. Doprowadziło to do sytuacji, w której zespół stał się dużo droższy i niekoniecznie bardziej jakościowy, na co wskazują wyniki w kolejnych sezonach.

Spadek z Ekstraklasy to brutalna weryfikacja działań na rynku transferowym i planu (czego?) na budowę drużyny, którą realizowały władze Wisły Kraków. Minione lato można z kolei poniekąd nazwać przyznaniem się do błędów, choć to wymuszona teoria. Biała Gwiazda nie ma pieniędzy, aby ponownie rozglądać się za wzmocnieniami wśród naszych południowych sąsiadów, więc znów skupia się w głównej mierze na rynku polskim. Największy problem stanowi jednak fakt, że robiąc to, cofa się do sytuacji sprzed niemal czterech lat, a pieniędzy do wykaraskania się z niej wciąż brakuje.

Fortuna 1. Liga – tabela, wyniki

Komentarze