Emery: To wtedy moje relacje z Krychowiakiem się ochłodziły. Ale w jednym był przykładem [NASZ WYWIAD]

Grzegorz Krychowiak zakończył karierę, co spowodowało lawinę wypowiedzi na jego temat. A jak wspomina go Unai Emery, jeden z najważniejszych trenerów w jego przygodzie z piłką? O tym słynny Hiszpan opowiedział w wywiadzie dla goal.pl.

Grzegorz Krychowiak i Unai Emery po wygraniu Ligi Europy w Warszawie
Obserwuj nas w
Associated Press/Alamy Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak i Unai Emery po wygraniu Ligi Europy w Warszawie

Najlepszy okres w karierze

Grzegorz Krychowiak ogłosił kilka dni temu zakończenie barwnej kariery piłkarskiej. „Krycha” lubił brylować i na boisku, i poza nim, tworząc w kadrze niezapomniany duet żartownisiów z Wojciechem Szczęsnym.

Gdyby patrzeć na jego karierę chłodnym okiem, to wydaje się, że wyciągnął z niej 110 procent. A trenerem, który prowadził go wtedy, gdy miał szczytową formę, był Unai Emery.

To było w Sevilli, do której Emery ściągnął Krychowiaka ze Stade Reims, „zabierając” go potem ze sobą do PSG. A jak po latach obecny trener Aston Villi wspomina byłego podopiecznego? Unai Emery udzielił specjalnego wywiadu na ten temat goal.pl.

Potrafił zatrzymywać wielkich piłkarzy

Piotr Koźmiński, goal.pl: Grzegorz Krychowiak powiesił buty na kołku. Jak go pan zapamięta jako piłkarza? Pracowaliście razem parę lat.

Unai Emery: Krychowiak był dla mnie bardzo ważnym piłkarzem w Sevilli. Zaaklimatyzował się wtedy w klubie bardzo szybko, grał jako szóstka i dawał zespołowi bardzo dużo, zwłaszcza w fazie defensywnej. Zdarzało się, że w akcjach „obronnych” zatrzymywał wielkich piłkarzy, wliczając w to Leo Messiego.

W grze defensywnej potrafił być prawdziwym koszmarem dla rywali, a dla nas pod tym względem był nieoceniony. Ale to nie była tylko taka szóstka patrząca w kierunku własnej bramki. Owszem, wnosił bardzo wiele jeśli chodzi o zabezpieczenie naszych tyłów, ale lubił też zagrać do przodu. Na przykład długą piłkę. Potrafił to robić, bo miał dobre uderzenie.

Jeden z liderów. I w szatni, i na boisku

Zawsze mówiło się, że to bardziej pracuś niż czysty talent. Zgadza się pan z tym?

Na pewno był wielkim profesjonalistą. Uwielbiał trenować, ciągle starał się poprawiać. Przy tym był bardzo skromny i świadomy tego, że ma co ulepszać. Inni gracze widzieli jego podejście, jego dobrą formę, dlatego w szatni cieszył się dużym szacunkiem. Spokojnie mogę powiedzieć, że był jednym z liderów Sevilli. I w szatni, i na boisku.

Miał bardzo dobrą mentalność również z punktu widzenia trenera. Pomagał swoją postawą przesłać wiadomość drużynie. Bardzo nam pomógł w tym, że staliśmy się walecznym, dobrym zespołem. Bo sam uwielbiał rywalizację.

Ogromna konkurencja w PSG

W Sevilli było super, ale czy nie żałuje pan z perspektywy czasu, że ściągnął go do PSG? Bo pobyt Grzegorza w tym klubie okazał się niewypałem.

Transfer Krychowiaka do PSG był moim wspólnym, z dyrektorem sportowym Olivierem Letangiem. Letang najpierw podpisał umowę ze mną, a potem razem postanowiliśmy sprowadzić Krychowiaka. Tyle że kiedy Grzegorz przybył do Paryża, to zastał wielką konkurencję. Był tam Thiago Motta, Verrati, Matuidi czy Rabiot. Przez to miał mniej okazji do gry. Prawdą jest, że poziom prezentowany wtedy przez PSG…

Był wyższy niż poziom Krychowiaka?

Po prostu bardzo trudno było mu doskoczyć do wymienionych przeze mnie piłkarzy. I prawdą jest, że nasze relacje się wtedy ochłodziły. Ale nie zmienia to faktu, że zawsze bardzo go ceniłem. W PSG grał mniej, bo uważałem, że inni na jego pozycji są po prostu lepsi. I tyle.

Natomiast Krychowiak zachowywał się wówczas bardzo profesjonalnie. Trenował bardzo dobrze. Pod tym względem nie mam mu absolutnie nic do zarzucenia. W pewnym momencie zdecydował się odejść, aby grać więcej meczów, więcej minut.

Zawsze okazywał szacunek

To ogólnie jak go pan będzie wspominał jako piłkarza?

Śledziłem jego karierę po odejściu z PSG. Jak mówię, mam do niego bardzo duży szacunek. To super człowiek. I co bardzo ważne dla mnie z punktu widzenia mojej pracy: Krychowiak zawsze okazywał szacunek trenerowi i kolegom z zespołu.

Powiem to jeszcze raz: był wielkim profesjonalistą i świetnym przykładem pod tym względem dla innych. Za waszym pośrednictwem przekazuję mu mocne uściski i jeszcze raz podkreślam: bardzo cię Grzegorz szanuję. Za to jakim byłeś profesjonalistą i za to jakim jesteś człowiekiem.

Tylko u nas