Szczere wyznanie menedżera Middlesbrough

Chris Wilder
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Chris Wilder

Chris Wilder dziś w roli menedżera Middlesbrough przygotowuje się do starcia na Old Trafford z Manchesterem United w ramach Pucharu Anglii. Były szkoleniowiec Sheffield United udzielił wywiadu brytyjskiemu “The Telegraph”, w którym wspomina osiem miesięcy na bezrobociu. Jak sam przyznaje, nie był to dla niego łatwy czas i desperacko chciał wrócić do zawodu.

  • Kilkumiesięczna przerwa od futbolu dla Chrisa Wildera była udręką
  • Menedżer uważa, że ze świata piłki nie da się wyjść ot tak
  • Wilder w niecierpliwością wyczekuję pojedynku z Manchesterem United

Rozbrat z futbolem to ciężki okres. Chris Wilder ponownie czerpie radość z bycia managerem


Wilder rozstał się z Sheffield w marcu ubiegłego roku i przez kilka kolejnych miesięcy pozostawał bez pracy. Teraz sam mówi, jak bardzo nienawidził każdego dnia w tamtym okresie. – Nie cieszyłem się i nie podobało mi się to – powiedział menedżer Middlesbrough z taką dosadnością, że łatwo było zrozumieć jak trudny to był dla niego okres. Ludzie mówili mu, by cieszył się pierwszą od 20 lat przerwą i czerpał radość z życia, ale to dla niego była raczej udręka. 


– To nie było zaplanowane. Podjąłem tą trudną decyzję o opuszczeniu Sheffield. Jak możecie sobie wyobrazić to był bardzo emocjonalny i trudny czas. Odchodząc po tych wszystkich latach spędzonych w tym klubie jako piłkarz i trener w głowie miałem mętlik myśli. To bolało. Nie sądzę, by którykolwiek menedżer planował taką przerwę. To był szok. Nie byłem bez pracy od 20 lat. Nie miałem przerw. Myślę, że miałem miesiąc wolnego, kiedy opuściłem Halifax Town między graniem a trenowaniem. To był rok 2001. Później były dwie dekady bez rozbratu z piłką – mówił menedżer.


W wieku 54 lat i po pięciu latach spędzonych w zespole Sheffield United, z którym z League One awansował do Premier League i się w niej utrzymał, wydawało się, że Wilder zasłużył na odpoczynek. Szkoleniowiec z tym się jednak nie zgadza. – Bardzo trudno wytłumaczyć to ludziom, którzy nigdy nie weszli do tego świata. Od momentu, gdy byłem małym chłopcem do czasu podpisania pierwszej umowy z Southampton i dwa lata później pierwszego profesjonalnego kontraktu, to była moja jedyna miłość – kontynuował.

Czytaj także: Manchester United – Middlesbrough FC: typy, kursy, zapowiedź (04.02.2022)


– To uzależnia. Lubię pracować, lubię przebywać w tym świecie. Jest bezwzględny. Ciągle przeżywasz wzloty i upadki. Może być naprawdę ciężko, ale wystarczy spojrzeć na Steve’a Bruce’a. Myślał, że odchodząc z Newcastle zakończył przygodę z piłką by po trzech miesiącach trafić do West Bromwich. Albo Roy Hodgson, który wrócił do Watfordu w wieku 70 lat. 


– Mam ogromny szacunek do Steve’a. Znam go bardzo dobrze. Często rozmawialiśmy, gdy byłem bez pracy. Było wokół niego wielu ludzi, którzy myśleli, że to dobry czas, aby skończyć z piłką. Ale on to kocha. Całkowicie to rozumiem. Gdybym nie był menedżerem, pewnie myślałbym tak samo. Pochodzę z klasy robotniczej, gdzie wszyscy wokoło ciężko pracowali dzień po dniu. To zostaje w człowieku. 


– Wiem, że znajdą się ludzie, którzy prędzej czy później będą chcieli, żebym poszedł na emeryturę, ale to nie dla mnie. Futbol jest moim sposobem na życie. Jestem teraz tak samo głodny sukcesów, pełen pasji, jak byłem 20 lat temu. Przez okres, w którym prowadziłem Sheffield byłem rozczarowany niektórymi aspektami, którymi stała się piłka, ale nigdy nie pomyślałem, że to może być mój koniec. 


– Rynek menedżerów jest pełny. Przyjeżdżają ludzie z zagranicy, pojawiają się nowi, są starsi i bardziej doświadczeni. Nikt nie chce się poddać i zrezygnować. Ale wiedziałem, że jeśli będę cierpliwy to w końcu nadarzy się okazji. Middlesbrough to świetny klub z dobrym prezesem i niesamowitymi fanami. W piątkowy wieczór na Old Trafford będzie nas wspierać 9000 kibiców. Bilety sprzedały się w niecałą dobę. Mieliśmy dobry początek rozgrywek i idziemy we właściwym kierunku. Teraz możemy cieszyć się również grą przeciwko Manchesterowi United – zakończył menedżer. Natomiast Chris Wilder może się cieszyć, że nie musi oglądać tego spotkania z domu.

Zobacz również: Sytuacja Greenwooda nie wpłynie negatywnie na MU

Komentarze